Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przejechali rowerami blisko 600 km, bo chcą pomóc Martynce

Robert Duchowski
Robert Duchowski
Szczecińscy informatycy-rowerzyści zachęcają wszystkich, by pomóc Martynce i jej rodzicom. Oni przejechali dla niej 600 km.
Szczecińscy informatycy-rowerzyści zachęcają wszystkich, by pomóc Martynce i jej rodzicom. Oni przejechali dla niej 600 km. Łukasz Godziński
Informatycy przebyli trasę spod Karkonoszy przez całą Polskę aż do Szczecina.

Łukasz Godziński
[email protected]

Martyna Wójtowicz ma trzy latka. Cierpi na rdzeniowy zanik mięśni. Jedyną formą pomocy jest codzienna, żmudna rehabilitacja, która ma chociaż trochę spowolnić postęp choroby. Rehabilitacja wymaga jednak dużych wydatków – turnus rehabilitacyjny to koszt blisko pięciu tys. zł.W pomoc przy zbieraniu pieniędzy zaangażowali się szczecińscy informatycy z firmy Squiz Poland.

W ramach rozpowszechnienia akcji i zbierania pieniędzy zorganizowali wyjątkową wyprawę. Rafał Źróbecki, Michał Rachowski, Wojciech Seredyński, Karol  Szczyciński i Szymon Halewski wspólnie przejechali rowerem trasę z Karkonoszy do Szczecina.

Trasa rajdu biegła międzynarodowym szlakiem Odra-Nysa.Łłącznie to około 600 kilometrów. Z gór wyruszyli 24 września. Już są w domu.

Podczas podróży zachęcali napotkanych ludzi, by pomogli Martynce.

– Właściwie to sami wpadli na ten pomysł. Dlaczego na rowerach? Lubią na nich jeździć, a przy okazji chcieli pokazać, że informatycy też potrafią aktywnie spędzać czas – mówi Agata Kędziorska z firmy Squiz.

Podróżnicy dziennie przejeżdżali około 130-160 km. Pani Agata była w ciągłym kontakcie z naszymi podróżnikami. Jak mówi, podróż zaczynali wcześnie rano, jechali „do zachodu słońca”, spali w napotkanych pensjonatach.

– Jesteśmy bardzo zadowoleni, że nam się udało. Na początku trochę baliśmy się o pogodę, ale ostatecznie padało tylko raz. Wtedy też złapaliśmy „gumę”. – mówi Karol Szczyciński, jeden z uczestników.

Informatycy nie czynili specjalnych przygotowań fizycznych do wyprawy. Każdy z nich na co dzień uprawia jakiś sport.

– Kosztowało to nas sporo sił, ale naprawdę było warto. Ludzie, których spotykaliśmy po drodze, gdy się dowiedzieli dlaczego i gdzie jedziemy, bardzo ciepło nas przyjmowali. Chwalili i motywowali. Było warto – wyjaśnia Rafał Źróbecki, pomysłodawca wyprawy i prezes firmy Squiz Poland.

Rodzice małej Martynki nie kryją zaskoczenia i wzruszenia akcją.

– O chorobie córeczki dowiedzieliśmy się w styczniu. Nie ma na nią niestety lekarstwa. Pozostaje codzienna rehabilitacja – wyjaśnia Mariusz Wójtowicz, tata dziewczynki – Byliśmy w szoku, że tak szybko udało się zorganizować i przeprowadzić wyprawę.

- Naprawdę bardzo dziękujemy za okazałą pomoc – dodaje pani Monika, mama Martyny.

Podczas akcji udało się zebrać 2,6 tys. złotych. Aby wykupić jeden turnus rehabilitacyjny potrzeba pięciu tysięcy.

– Cały czas apelujemy do osób, które chcą pomóc dziewczynce – mówi Agata Kędziorska.

Można też wylicytować oryginalną wyścigową koszulkę najlepszej polskiej kolarki górskiej, Mai Włoszczowskiej. Wystawiona jest w serwisie Allegro. Pomóc dziewczynce można również wpłacając pieniądze na konto.


Fundacja Pomocy Osobom
Niepełnosprawnym „Słoneczko”
Stawnica 33 77-400 Złotów
Nr konta: 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010
z dopiskiem: 214/W, Martyna Wójtowicz – darowizna.

Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto