Przed Portowcami trudne zadanie. Grają w Poznaniu

Pogoń wyraźnie wpadła w dołek. Podopieczni Piotra Mandrysza, marzący o awansie do ekstraklasy, nie potrafią wygrać meczu od trzech kolejek ligowych. Co więcej, dwie z nich rozegrali na własnym boisku i to w dodatku z teoretycznie słabszymi rywalami. Remis u siebie z Górnikiem Łęczna 2:2, szczęśliwe 0:0 z ostatnią w tabeli Stalą Stalowa Wola i środowa porażka 0:2 z ŁKS Łódź sprowadziły kibiców Pogoni na ziemię.

Dziś Portowcy zmierzą się z rewelacyjnie spisującą sie Wartą Poznań. Zajmująca czwartą lokatę w tabeli poznańska ekipa łatwym przeciwnikiem nie będzie, ale jeśli Portowcy chcą poprawić swój wizerunek w oczach kibiców i wrócić do gry o ekstraklasę to nie pozostaje im nic innego jak wygrać z jednym z bezpośrednich rywali w tabeli.

Spotkanie rozpocznie się o godzinie 15. Oficjalnie, po decyzji poznańskiej policji,  bez udziału fanów Pogoni.

- W piśmie przesłanym do siedziby naszego klubu napisane jest, że spotkanie zakwalifikowane zostało jako mecz podwyższonego ryzyka w związku z tym spotkanie to odbyć się musi bez obecności kibiców gości – informuje Daniel Trzepacz, ze szczecińskiego klubu. -  Jest to decyzja policji wizytującej stadion w Poznaniu.

W Poznaniu wolą jednak dmuchać na zimne.

- Wiemy, że kibice ze Szczecina przyjadą. Już kilku z nich kupiło pojedyncze bilety, policja będzie zwracać uwagę na kolumny samochodów z niepoznańskimi rejestracjami - powiedział dziennikarzowi www.mmpoznan.pl Zbigniew Śmiglak, dyrektor sportowy Warty Poznań.

Działacze Warty obawiają się, że na trybunach stadionu może dojść do przykrych zdarzeń powodowanych animozjami pomiędzy kibicami Pogoni Szczecin (trzymającymi sztamę z Legią) a kibicami Lecha Poznań, którzy pewnie pojawią się na sobotnim spotkaniu.

Zobacz też: Przed meczem z Pogonią: Skończył się minimalizm