Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przecenowy zawrót głowy

Anna Folkman
Anna Folkman
Mało wydać i fajnie się ubrać - z takim nastawieniem ruszyłam między regały. Śledztwo pokazało, że bez względu na reklamowe hasła trzeba dokładnie sprawdzać ceny i nie tracić głowy!

Chociaż po grudniowych szaleństwach w portfelu nie zostało zbyt wiele nie byłabym prawdziwą kobietą, gdybym nie znalazła trochę grosza na „posezonowe wyprzedaże”. Poszłam, ale na początek z nastawieniem badawczym. Wnioskami dzielę się oto z Wami.

Pierwszy sklep i wszystko za pół ceny

Chociaż w Szczecinie nie brakuje małych sklepików i pasaży najszybciej i najprościej jest kupować w dużych centrach handlowych. Tam też się wybrałam. W CH Galaxy i CH Turzyn rano nie ma tłoku. Można spokojnie przejść, nikt z drugiej strony nie ciągnie rękawa tej samej bluzki… Popołudniu zaczyna się ul. Ludzi przybywa, kolejki są długie. Za czym stoją szczecinianie i czy rzeczywiście na to, co kupują nie tracą pieniędzy?

CH Turzyn. Od razu za drzwiami na pierwszym piętrze rozglądam się i czytam: „Minus 50 proc! Obniżki do 70 proc. Zimowy spadek cen. Wyprzedaż! Wszystko 50 proc taniej!... Wszystko 50 proc taniej? To ciekawe. Takim hasłem wabi do siebie sklep Reporter i ku mojemu zdziwieniu nie kłamie! Z coraz większym zainteresowaniem przyglądam się produktom i sprawdzam metki. Kurtki, spodnie, bluzki, czapki. Nie trafiłam na żaden ciuch bez zniżki. Nieźle. Po kilku minutach wizyty w sklepie dochodzę do wniosku, że najbardziej opłaca się kupować te najdroższe produkty np. kurtkę, która kosztowała 250 zł za 125 zł. Jeśli ktoś lubi „reporterski” styl – nie zawiedzie się.

Chwytliwe ceny „od”

Reklama ma moc. Szyld, który przykuwa następnie moją uwagę wisi za witryną sklepu KappAhl a czytamy na nim: „Obniżka cen mnóstwa artykułów”. Wchodząc wiem już, że nie mogę liczyć na doskonałe okazje cenowe wszystkich produktów, ale powinnam i tak taniej coś sobie znaleźć. Przeceny nie są znaczne, cyferki pod tymi przekreślonymi są mniejsze o 40, 50, czasem 60 złotych. Najbardziej opłaca się kupić spodnie. Kosztowały 160 zł teraz można je mieć za 90 zł. Ale trzeba uważnie wertować wieszaki. Nie wszystko ma niższą cenę – tylko ubrania pod czerwonym szyldem wcześniej wspomnianego hasła. W czym wybierać mają także panowie: swetry, koszule można mieć ze 190 zł o 60 złotych taniej.

W Reserved tańszych ubrań możemy szukać tylko na wieszakach z informacją o cenie. „Od 59 zł” marynarki, „Od 39 zł” buty, ale sprytnie między nimi schowano droższe produkty, więc bądźcie ostrożni! Poza tym powiedziałabym: „Bez szału”. Wszystko to, co przypadło mi do gustu, było niestety w stałej cenie, a nie o to przecież chodzi.
Jeśli lubicie kolorowe kurtki w luźnym stylu, szerokie bluzy możecie trafić nawet na zniżkę ze 140 zł na 39 zł. Fakt, że niektóre modele w Cropp Town mają tylko duże rozmiary, ale da się coś znaleźć. W sklepie Solar ubrania kupimy taniej od 20 do 50 proc. Eleganckie kurteczki czy swetry, które kosztowały około 300 zł można kupić o około 100 zł mniej.

Gorzka prawda - Przepłaciłam za bluzkę!

W Boutique ubierzemy się na zimę. Płaszcze i kurtki kosztują nawet około 50 zł a metka pokazuje, że cena zmieniała się dwa razy ze 130 zł. Jest jeden kruczek – bardziej powszechne rozmiary ( rozm. 38, 40, 41) są niestety droższe. Oglądam kolorowe bluzki, które będzie można założyć latem i są przecenione z 60 na 40 zł. W pewnym momencie natykam się na moją bluzkę, tzn. taką jak moja. Stała się moją kilka tygodni temu z myślą o wigilijnym wieczorze. Dałam za nią 79 zł dziś można ją już kupić za 59 zł! Wychodzę!

„Wyprzedaż zimowa do 70 proc.” w New Yorkerze może być okazją to kupienia męskiej koszuli z jedyne 39 zł. Przeceniona jest także damska odzież. Stojaki z ubraniami mają przypięte informacje o cenie i rzeczywiście tam gdzie jest „39 zł” tyle one kosztują. Niestety znów, to co podobało mi się najbardziej – błękitny sweterek – nie miał poprawki w cenie. Szkoda.

„Sale” w Big Starze i rozczarowanie w Carry

W sklepie Promod spodobało mi się od razu. Ładne rzeczy, duży wybór rozmiarów, torebki i wszystko ze zniżką raz o 30, raz o 50, raz o 70 proc. Gustowne sweterki za niecałe 90 zł przecenione są ze 120 zł, ale to okazja raczej średnia. Za to torebka za 60 zł, która kosztowała wcześniej 120 to już coś!

W Diversie i Big Starze bez większych rewelacji. W tym pierwszym sklepie okazją są dżinsy tańsze o 100 zł, w tym drugim trzeba ograniczyć się do pojedynczych produktów z etykietą „Sale”. Najbardziej zawiodłam się na Carry. W całym sklepie jest napisane, że przeceny zaczynają się od 50 proc., ale choć długo szukałam za połowę ceny nie znalazłam nic. Zapytałam ekspedientkę z ciekawości, co mogę kupić z takim właśnie rabatem.

- Duże męskie spodnie, jakiś sweter i chyba koszulę – odpowiada. – Jest tylko kilka artykułów. Zniżki raczej dotyczą 30 procent.
Nieładnie, nieładnie.

Do Baty już nie zdążyłam wejść, ale przesz szybkę wypatrzyłam, że wiele par butów jest tam po 159 zł. Znając ceny tego sklepu, to może się opłacać.

30 „groni” za rękawiczki

W CH Galaxy przeczesałam parter. Na uwagę zasługuje Mango, w którym czerwone nalepki na etykietkach są sygnałem dla oszczędzających. Ubrania można kupić nawet 70 proc. taniej i rzeczywiście na takie trafiłam są to np. skórzane kurtki. Charakterystyczne bawełniane bluzki z Mango kosztują o połowę mniej – te bez rękawków są za 15 zł, z rękawkiem 30 zł. Nie wszystkie produkty mają jednak drugą cenę!

Kawałek dalej w Terranovej także super okazje. „Posezonowa obniżka cen” kusi golfami w różnych kolorach za 30 zł, paskami, płaszczami za pół ceny, spódnicami za 59 zł a nawet fioletowymi, szarymi, czarnymi bluzkami z krótkim rękawkiem za 14 zł i 9.90 zł. Czasem więcej wychodzi za parkowanie w mieście! – pomyślałam i po chwili stwierdziłam, że to cenowy rekord. Przecież tańszego ciucha nigdzie nie znalazłam.

Nagle spotykam koleżankę. Od słowa do słowa, że ona ma chwilę wolnego, że ja w pracy zbieram informacje o przecenach…

- 10 zł za bluzkę to mało? – mówi z uśmiechem. – To przejdź się do Reala. Ostatnio kupiłam tam córkom rękawiczki za 30 groszy! Rozumiesz? Za 30 groszy. Buty, spodnie też były w szokująco niskich cenach. To się nazywa wyprzedaż.

Happy end

Taniej, drożej, dla mężczyzn, dla kobiet, coś na głowę czy coś na nogi, jak widać wszędzie można coś znaleźć a jak się dobrze poszuka to okazuje się, ze niektóre części garderoby można kupić za grosze! Jedno jest pewne trzeba się nachodzić, naliczyć i naszacować, żeby kupić korzystnie i nie dać się złapać. Nic nowego nie odkryłam… Dawno już mówili, że nie wszystko złoto, co się świeci. Z tą sentencją radzę iść na zakupy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto