- W tamtym momencie czułam się, jakby odebrano mi część kobiecej godności i naruszono moją prywatną strefę. Było mi przykro, że takie coś mnie spotkało. Od razu zdecydowałam się zgłosić to dyrekcji. Po wielokrotnych rozmowach nie otrzymałyśmy tego, co oczekiwałyśmy - sprawiedliwego wymierzenia kary i należnego wsparcia ofiar, czyli nas. Uważam, że konsekwencje wysunięte w stronę sprawcy były zbyt łagodne. Po ujawnieniu czynu mógł on bez problemu jechać na wycieczkę szkolną. Nikt nie dał nam też potwierdzenia, że zdjęcia zostały na pewno usunięte - uważa jedna z poszkodowanych uczennic.
Pikieta odbyła się przed szkołą. Dotyczyła incydentu, który wydarzył się w I LO.
Gdy dziewczyny schodziły po schodach, jeden z uczniów zrobił im zdjęcia. Chłopak znajdował się w takim miejscu, że dzięki swemu położeniu mógł sfotografować intymne części ciała. Obiektyw aparatu skierował bowiem... pod spódniczki. Jak zapewniła "Głos" dyrekcja szkoły, frywolne zdjęcia nie zostały nigdzie opublikowane i nie trafiły do mediów społecznościowych. Szkoła po tym jak doszło do incydentu, konsultowała się w tej sprawie z policją i z prawnikiem. Nastolatek został ukarany naganą.
- Mamy dość kultury gwałtu i obwiniania ofiar. Dziewczyny uczennice domagają się sprawiedliwości i właściwego odpowiedniego wymierzenia kary oraz lekcji antydyskryminacyjnych w szkole nie tylko dla uczniów i uczennic, ale też dla nauczycieli - mówiła Dagmara Adamiak, działaczka społeczna z fundacji RÓWNiE.
Rozsypano gnojówkę przed Urzędem Wojewódzkim w Poznaniu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?