- Od początku pandemii zdecydowana większość z nas nie ma żadnych przychodów. W czerwcu skończyły się praktycznie wszystkie programy pomocowe od państwa, a my w dalszym ciągu nie możemy wrócić do normalnego funkcjonowania - podkreśla Zbigniew Głąbiński, przedstawiciel protestujących właścicieli firm turystyczno-transportowych.
Dlatego kierowcy autobusów wycieczkowych postanowili zorganizować mobilny protest, który w środowe popołudnie wyruszył spod urzędu wojewódzkiego, a następnie przejechał ulicami Szczecina pod urząd miasta i wrócił na Wały Chrobrego.
- Pierwszy nasz postulat dotyczy pomocy przy spłacie opłat leasingowych, które każdy z nas musi ponosić. Po drugie chcemy uzyskać od rządu zwolnienie z konieczności opłacania składek ZUS za naszych kierowców. Miesięcznie ponosimy straty rzędu pięćdziesięciu tysięcy złotych. Czarny scenariusz jest taki, że do końca tego roku w całej Polsce może splajtować nawet 80 procent firm zajmujących się transportem autokarowym - mówili protestujący.
Podobne protesty odbyły się w innych polskich miastach. W czwartek kierowcy i właściciele firm transportowych będą rozmawiać w Warszawie z minister Jadwigą Emilewicz na temat ewentualnych form pomocy.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?