Prosto w ludzi

30-letni mężczyzna i jego matka byli w połowie przejścia, gdy wjechał w nich volkswagen golf. Samochód prowadzony przez starszego mężczyznę uderzył w przechodniów z dużą siłą. Kobieta wpadła na maskę auta. Jak twierdzą świadkowie uderzyła w przednią szybę i spadla na jezdnię. Po kilku minutach przyjechała karetka. Kobietę razem z jej synem odwieziono do szpitala.

– Spędziliśmy tam trzy godziny – relacjonuje 30-latek. – Nie stwierdzono u nas złamań, oboje byliśmy poobijani, mama ledwo chodzi.

Dziś poszkodowana kobieta jest już w domu. Porusza się o kulach, skarży się na silne bóle nóg i głowy. Kierowca volkswagena golfa nie odniósł żadnych obrażeń w wypadku. Był zszokowany, nie potrafił powiedzieć jak do niego doszło.

– Jechałem „czterdziestką” – zapewniał roztrzęsiony Albin J. – Spojrzałem na chwilę w lewo, a ci ludzie nagle znaleźli się na przejściu.

Co innego twierdzą świadkowie.

– On jechał chyba z 80 kilometrów na godzinę – twierdzi pan Józef. – Nic dziwnego, że nie zdążył wyhamować.

Takie wypadki to dla mieszkańców Zdrojów nic nowego. Potrącenia i stłuczki są na Krzyżówce codziennością, w ubiegłym roku w tym miejscu doszło aż do 6 wypadków i 26 kolizji. Jak twierdzi naczelnik szczecińskiej drogówki, podkom. Dariusz Zajdlewicz, nie jest to zatrważająca statystyka.

– Takie zajścia są problemem całego miasta – mówi Zajdlewicz. –W większości są wynikiem nieuwagi kierowców. Należy pamiętać, że pieszy jest równoprawnym uczestnikiem ruchu drogowego. Gdy tylko pojawi się w pobliżu przejścia powinniśmy zatrzymać auto i pozwolić mu bezpieczne przejść przez jezdnię.

Kierowcy za potrącenie pieszego grozi utrata prawa jazdy, grzywna, a nawet więzienie. Policjanci badają przyczyny czwartkowego wypadku, Albinowi J. nie postawiono zarzutów.