Na uroczystości przybył witany oklaskami Prezydent RP, Andrzej Duda. W krótkim przemówieniu mówił o tych, którzy stracili życie. Zaznaczył, że do dziś, przez całą III RP, nie pociągnięto do odpowiedzialności tych, którzy wydali rozkazy.
Korzystali z dużych emerytur, spokojnie umierali i chowano ich z honorami. Stwierdził, że to niesprawiedliwe i godzące w pamięć pomordowanych w grudniu 1970 roku.
Oprócz prezydenta głos przed stoczniową bramą zabrał przewodniczący szczecińskiego oddziału NSZZ Solidarność Mieczysław Jurek oraz Piotr Świątecki, szef kancelarii Senatu, który odczytał list marszałka Tomasza Grodzkiego.
Wystąpienie marszałkowskiego ministra było przerywane gwizdami.
- Tamten okres, tak tragiczny dla Szczecina pozostaje w pamięci młodego pokolenia, ale dla nas, uczestników, pozostanie zawsze gorejącą raną w naszych sercach - mówi Władysław Brygman, którego ciężko postrzelono w grudniu 1970 r.
Szczeciński strajk skończył się 22 grudnia 1970 roku jako ostatni w kraju. W naszym mieście zginęło 16 osób.
Ich nazwiska wypisano na krzyżach, które niesiono na przedzie marszu pamięci ofiar grudnia 1970 roku, który wyruszył historyczną trasą robotniczej manifestacji na pl. Solidarności.
ZOBACZ TEŻ:
CZYTAJ TAKŻE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?