Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes NiOL na kolacji u Golemy. Tajemnicze spotkanie przed wynikami przetargu

mp
Sprzedaż kamienicy przy al. Niepodległości wzbudza wiele wątpliwości.
Sprzedaż kamienicy przy al. Niepodległości wzbudza wiele wątpliwości. Andrzej Szkocki
Wracamy do sprawy kamienicy przy alei Niepodległości. Prezes spółki sprzedającej kamienicę w centrum miasta kilka dni przed przetargiem spotkał się z rodziną zwycięzcy przetargu. - To normalne - mówi Andrzej Gajda.

Chodzi o słynną już kamienicę przy al. Niepodległości 17 w Szczecinie. Tam znajduje się m.in. honorowy konsulat Norwegii. Została sprzedana kilka tygodni temu dwóm biznesmenom. Jeden z nich należy do rodziny znanych szczecińskich gastronomików. Kupili ją za 2,1 mln zł.

Przetarg ogłosiła miejska spółka Nieruchomości i Opłaty Lokalne. Powstała rok temu. Zarządza m.in. kilkunastoma miejskim nieruchomościami. Na jej czele stoi Andrzej Gajda. Zgodnie z procedurą, musiał złożyć oświadczenie, że nic nie łączy go z uczestnikami przetargu.

Teraz okazuje się, że kilka dni przed przetargiem Gajda spotkał się ze współwłaścicielem wielu szczecińskich restauracji, którego członek rodziny stanął do przetargu na kamienicę przy al. Niepodległości. Do spotkania doszło w restauracji "Pod Kogutem" należącej do rodziny tych gastronomików.

- Nie widzę w tym nic złego. Moim zadaniem jest działanie na korzyść miasta. Spotykałem się też z innymi osobami, aby zainteresować ich ofertą naszej spółki - mówi nam prezes Andrzej Gajda.

Przyciskany przez radnych na poniedziałkowej komisji rewizyjnej powiedział, że "gastronomika każdy zna, bo ma pieniądze".

- Ja nie znam - odparował radny Tomasz Hinc.

- Wszystko to trochę dziwne - podsumowuje Bazyli Baran, przewodniczący komisji rewizyjnej.

Dlatego komisja poprosiła prezesa Gajdę, aby przygotował jej komplet dokumentów dotyczących sprzedaży kamienicy przy al. Niepodległości.

Gajda broni transakcji. - Na razie pieniądze ze sprzedaży włożyliśmy na konto na ponad 5 procent. To oznacza, że będziemy mieć rocznie ponad 100 tysięcy złotych. Wcześniej nieruchomość przyniosła rocznie 40 tysięcy. Rachunek jest prosty - tłumaczy Andrzej Gajda.

Transakcja wzbudza jednak wątpliwości. Badają ją nie tylko radni z komisji rewizyjnej, ale i prokuratura oraz ABW. Kilka dni temu prokuratura zdecydowała o wszczęciu w tej sprawie śledztwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński