Premiera filmu "Harry Potter i Insygnia Śmierci" w Szczecinie. Sprzedało się 666 biletów [zdjęcia]

W szczecińskim Multikinie był jeden nocny pokaz, który rozpoczął się minutę po północy. Film był wyświetlany na pięciu salach.

- Sprzedało się 666 biletów, czyż ta liczba nie jest zabawna? - mówi Katarzyna Brzozowska ze szczecińskiego Multikina.

Kilka minut przed seansem kasy kina były oblegane. Szczęśliwcy mogli porozmawiać i podzielić się opiniami przed filmem.

- Czytaliśmy wszystkie części, obejrzeliśmy dotychczas wszystkie filmy o Harrym - mówią Adam Jędrzejewski i Ewa Nowicka, których spotkaliśmy w kinie. - Teraz spodziewamy się lepszej akcji niż w poprzednim filmie.

Z podobnymi nadziejami na zaskakujący koniec przygód Harrego przyszły Alicja Wiaderek i Magda Wasyluk, które od czasu ukazania się pierwszej książki śledzą pilnie losy najsławniejszego czarodzieja współczesnych czasów.

- To szał, długo czekałyśmy na tę chwilę - mówią dziewczyny.

Powieści o Harrym Potterze autorstwa brytyjskiej pisarki Joanne Kathleen Rowling doczekały się ekranizacji. Zrealizowano wszystkie siedem części. Obecnie na ekrany weszła druga część ostatniej księgi "Harry Potter i insygnia śmierci".

Pierwsza książka, "Harry Potter i kamień filozoficzny", wydana została w 1997 roku, lecz jej akcja rozgrywa się w 1991 roku. Kolejne części zaczynają się przed rozpoczęciem roku szkolnego i kończą na początku kolejnych wakacji letnich i, choć opisują różne przygody, nie są odrębne, a stanowią całość większej historii, której kulminacją jest ostatni, siódmy tom.

Po emisji filmu kinomaniacy wychodzili zadowoleni.

- Film był bardzo dobry - komentują Adam Jędrzejewski i Ewa Nowicka. - Byliśmy zadowoleni dlatego, że zdecydowanie więcej się działo niż w poprzedniej odsłonie. Dużo emocji, dobrze utrzymane napięcie praktycznie przez cały film. Polecam każdemu kto jest fanem sagi. Obejrzenie wyłącznie tej części dla kogoś, kto nie oglądał poprzednich nie jest jednak dobrym pomysłem.

Nasi rozmówcy zapytani, co będzie po tym jak zakończyły się losy Harrego wzruszali ramionami.

- Jak to co, od początku będziemy czytały i obejrzymy znowu wszystkie przygody w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie - mówią Alicja Wiaderek i Magda Wasyluk.

Skąd powodzenie serii przygód?

Alicja Maria Jankowska, psycholog
- To bajka, w której dobro zwycięża mimo piętrzących się trudności, lubimy opowieści z happy endem. W opowieściach jest dużo strachu i napięcia, a lubimy się bać, jednak postać pozytywna zawsze zwycięża. Bohaterowie filmu używają efektownych gadżetów, chociażby czarodziejskie różdżki. W filmie widzimy dużą dozę bezinteresownej przyjaźni, bohaterowie mogą na sobie polegać. Dziś nawet w rodzinach nie można liczyć na tak bezinteresowną pomoc.

Zobacz też: Fani Pottera tej nocy nie zasną! Być jak Harry Potter