- Macie państwo okazję zobaczyć kobiety w pięknych sukniach, mężczyzn w pięknych uniformach i perukach. Zobaczycie państwo kawałek świata Moliera, jakiego już od dawna nie macie okazji oglądać – tak zachęcał do wizyty w teatrze Tomasz Obara, reżyser przedstawienia.
"Chory z urojenia" to ostatnie dzieło Moliera - najwybitniejszego francuskiego komediopisarza. Obnaża przywary i obyczaje, ale opisuje je w sposób zabawny. Postaci są przerysowane, ale jednocześnie wydają się znajome. Ośmieszana przez niego rzeczywistość to nie tylko obyczajowość XVII wieku, ale także barwna paleta ludzkich typów i wad nam współczesnych.
Reżyser postawił na stroje z epoki Moliera i klasyczną grę aktorską bez odwołań do współczesności, co rzadko się zdarza w Teatrze Współczesnym. Mimo to publiczność świetnie się bawiła i nagrodziła przedstawienie długimi brawami.
- Spektakl bardzo mi się podobał – mówi pani Krystyna ze Śródmieścia. – Treść sztuki jest aktualna nawet dzisiaj, bo w życiu codziennym często spotykamy takie osoby jak u Moliera i mimo świetnej zabawy, zawsze pozostaje jakaś refleksja nad ludzkimi charakterami.
**
Studniówki 2009 w Szczecinie: Największe galerie zdjęć**
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?