Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pracuj powoli. Nie daj się zwariować presji!

Zielona Linia - tel. 19524
Zielona Linia - tel. 19524
Jeśli denerwuje nas oczekiwanie na obsługę w sklepie albo ...
Jeśli denerwuje nas oczekiwanie na obsługę w sklepie albo ... sxc.hu
Jeśli denerwuje nas oczekiwanie na obsługę w sklepie albo niecierpliwimy się, gdy strona internetowa ładuje się dłużej niż zwykle, to sygnał, że wsiąkliśmy już w kulturę „fast”.

Szybkie tempo, nieprzekładalne terminy, projekty do zrobienia na wczoraj? Jeśli tak wygląda twoja zawodowa rzeczywistość, to może czas, by wprowadzić w życie ideę slow work.

Nadmierne tempo pracy to nie tylko źródło frustracji u pracowników, lecz także większe ryzyko popełniania błędów. Tymczasem w dobie kultury „fast” wszystko musi być zrobione najszybciej jak to tylko możliwe.

Szybko, szybciej, najszybciej!

Kultura „fast” dodatkowo wzmaga naszą niecierpliwość, przyzwyczajeni jesteśmy bowiem do tego, że wszystko otrzymujemy natychmiast: posiłek w barze, przesyłkę po zakupach przez Internet. W końcu, w codziennej bieganinie najbardziej liczy się czas. Zdaniem naukowców to właśnie pojawienie się barów szybkiej obsługi mogło w istotny sposób wywołać bądź wzmocnić tę tendencję. Pojawienie się tego typu miejsc miało pozwolić na zwiększenie naszej wydajności: im szybciej jesteśmy obsłużeni, im szybciej zjemy posiłek, tym szybciej możemy wrócić do „ważniejszych” obowiązków. To doskonale obrazuje tempo naszego życia.

Bary szybkiej obsługi poniekąd przypominają nam, że oszczędność czasu jest istotną wartością, a może jest odwrotnie: ich powstanie jest prostą konsekwencją szybszego tempa życia. W ten sposób dodatkowo podsycane jest pragnienie, by żyć możliwie szybko, możliwie wydajnie. Wielu ludzi nawet nie potrafi już zwolnić, zwyczajnie nie umieją sobie pozwolić na słodkie nieróbstwo. Przekłada się to również na życie zawodowe.

We współczesnym świecie tempo życia ciągle wzrasta. Jeśli denerwuje nas oczekiwanie na obsługę w sklepie albo niecierpliwimy się, gdy strona internetowa ładuje się dłużej niż zwykle, to sygnał, że wsiąkliśmy już w kulturę „fast”. Szybko, szybciej, najszybciej. Dużo, więcej, najwięcej. Jeżeli presja ta jest dla ciebie nie do przyjęcia, zarówno w domu, jak i w pracy, może warto zainteresować się ideą „slow life”.

Idea ta narodziła się we Włoszech. W Italii spożywanie posiłków to jedna z okazji do spotkania z rodziną czy przyjaciółmi, trudno zatem sobie wyobrazić, by spotkania te odbywały się w jednym z barów szybkiej obsługi.

Już w 1986 roku Carlo Petrini z grupą znajomych protestował przeciwko powstaniu restauracji McDonald's w centrum Rzymu. Wynikiem protestów było powstanie organizacji Slow Food promującej kuchnie regionalne, żywność zdrową, o różnorodnych smakach i nisko przetworzoną. Od slow food niedaleko już do slow life – idei będącej alternatywą dla osób, które cenią sobie bardziej jakość niż ilość. Sprzeciw wobec bezustannego pędu istniał w zasadzie od zawsze.

Zwolennicy slow life nawołują do tego, byśmy nie dali się zwariować presji, którą narzuca nam współczesna cywilizacja. Świat mówi nam, byśmy robili wszystko najszybciej, jak potrafimy. Ruch slow przeciwnie – powinniśmy robić to samo, ale za to najlepiej, jak potrafimy. Jakość słusznie zastępuje ilość.

Spiesz się powoli

Biblią ruchu slow jest „Pochwała powolności” Carla Honore’a . Ruch slow ma wiele odmian, a zarazem odniesień do różnych aspektów naszego życia: jedzenia (slow food), podróżowania (slow travel) czy wychowywania dzieci (slow parenting). Dotyczy to także naszej pracy. Slow life uczy m.in. tego, jak ustalać priorytety, z czego zupełnie zrezygnować, a czemu poświęcić więcej czasu. Jest to szczególnie istotne w pracy zawodowej.

Być może w niektórych branżach bardziej liczy się ilość niż jakość, jednak w zdecydowanej większości postawienie przede wszystkim na jakość zwróci się z nawiązką. Jeśli liczy się głównie tempo, nasza praca zaczyna być powierzchowna. Nie mamy bowiem czasu na zastanowienie się nad danym zadaniem, przemyślenie koncepcji.

Wielu pracowników jest dziś zabieganych. Nie rozstając się z komputerem, nawet w weekendy, jeśli zdarzają się wolne, sprawdzają nerwowo skrzynkę pracowniczą. W pracy, wysyłając jedną wiadomość, myślami są już przy kolejnej. W pewnym momencie buntuje się przeciw temu organizm: spada odporność, pojawia się zmęczenie, senność w ciągu dnia. Na wysokich obrotach nie da się przecież żyć 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu.

Nie chodzi bynajmniej o to, by wszystko robić powoli, by mniej pracować czy być mniej wydajnym. Chodzi przede wszystkim o znalezienie równowagi. Nie można wszystkiego robić powoli, ale nie da się też pracować w ciągłym pośpiechu. Nieustanny pośpiech to nie tylko źródło wielu błędów (a tym samym obniżenia jakości pracy), lecz także zwiększone ryzyko zachorowania.

Tymczasem od dawna wiadomo, że nasz mózg pracuje lepiej, gdy po okresie wytężonego wysiłku następuje okres odpoczynku. To między innymi dlatego po urlopie wracamy do pracy z większym zapałem, jesteśmy bardziej błyskotliwi i kreatywni. Jeśli coś robimy wolniej, jesteśmy bardziej dokładni, przez co zmniejsza się ryzyko pomyłki, wzrasta jakość pracy, a z nią – satysfakcja pracownika. Skuteczny pracownik to w końcu pracownik wypoczęty i zadowolony ze swojej pracy.

Idea slow work nie ma jeszcze w Polsce wielu zwolenników, jednak zaczynamy już doceniać pewne elementy filozofii slow: delektujemy się potrawami, których wykonanie wymaga czasu, sporządzonymi według starej, dobrej receptury. Coraz więcej osób też pracę w dużej firmie zamienia na otwarcie własnego, choć niewielkiego interesu, który pozwoli realizować marzenia, choćby za mniejsze pieniądze.

Wbrew pozorom filozofia slow to doskonała filozofia zarówno dla perfekcjonistów, którzy myślą, że gdy coś sobie zwyczajnie odpuszczą, to zawali się świat, jak i dla ludzi, którzy nie potrafią się dobrze zorganizować, czy to w pracy, czy to w życiu. Ruch slow można zobrazować w największym skrócie: mniej znaczy więcej. To z pewnością więcej zadowolenia z własnej pracy i z własnego życia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto