Potrzebujemy ulicznej latarni

Ścieżka wzdłuż jeziora Słonecznego to trasa, którą codziennie pokonuje przynajmniej kilkaset osób – nie tylko spacerowiczów. Dróżką można dotrzeć do ul. Ku Słońcu – do tramwaju i szkoły. Niestety, nie jest to miejsce bezpieczne. Nie mu tu żadnej latarni i wieczorem lub zimą po południu prawie nic nie widać. A obejście ścieżki to dodatkowe kilkaset metrów drogi.

– Przecież dzieci tędy chodzą – mówi Genowefa Głowska, która mieszka w okolicy jeziorka. – Często wracają po zmroku. A to strach. Do tego powinna tu być porządna droga, przecież nic nie widząc można sobie zrobić krzywdę.

– To takie ładne miejsce – mówi Ilona Szoplińska, która mieszka przy ul. Ku Słońcu. – Nikt nie chce go zagospodarować albo jak zwykle brakuje pieniędzy. A tutaj chodzi o bezpieczeństwo mieszkańców – to ich codzienna droga do pracy. Maluchy chodzą tędy do szkoły, nie dziwię się, że rodzice boją się o nie.

Na brak latarni narzekają prawie wszyscy mieszkańcy. Łącznie z architekt, która wykonała projekt zagospodarowania jeziora Słonecznego.

– Nawet jeśli urząd nie będzie chciał wykonać mojego projektu, to w pierwszej kolejności powinien postawić tutaj latarnie – twierdzi Monika Piecha-Ziółkowska. – Mieszkam w okolicy i wiem, że prawie wszyscy mieszkańcy korzystają z tej dróżki. Kiedyś odprowadzałam wieczorem koleżankę na przystanek. Kiedy wracałam było już całkiem ciemno i z przerażeniem stwierdziłam, że nie widzę nawet swoich butów.

Na latarnie przyjdzie jeszcze poczekać. Magistrat opracowuje w tym roku plan zagospodarowania jeziorka Słonecznego.

– Wydział Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska wyda 100 tys. zł na opracowanie dokumentacji – przyznaje Sebastian Wypych z Urzędu Miasta. – Dopóki dokumentacja nie zostanie wykonana, a zadanie nie wdrożone do realizacji, nie planujemy innych inwestycji na tym terenie, także wykonania oświetlenia.