Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Portowcy wygrali w "jaskini lwa". Warta Poznań - Pogoń Szczecin 1:2

Redakcja
- Przyjechaliśmy do jaskini lwa i udało nam się zwyciężyć - cieszył się po meczu Piotr Mandrysz, trener Portowców.

Warta Poznań - Pogoń Szczecin 1:2 (1:1)
1:0 Marcin Klatt 3'
1:1 Piotr Prędota 20'
1:2 Piotr Dziuba 88'

Warta Poznań: Łukasz Radliński - Błażej Jankowski, Maciej Wichtowski, Adrian Bartkowiak, Przemysław Otuszewski - Tomasz Magdziarz, Tomasz Bekas, Marcin Wojciechowski (87' Damian Pawlak), Piotr Reiss, Paweł Iwanicki - Marcin Klatt (71' Alain Ngamayama).

Pogoń Szczecin: Radosław Janukiewicz - Marcin Nowak, Łukasz Wróbel, Krzysztof Hrymowicz (83'Tomasz Parzy), Marcin Woźniak (73'Krzysztof Przytuła) - Maksymilian Rogalski, Maciej Mysiak, Przemysław Pietruszka, Piotr Petasz - Olgierd Moskalewicz, Piotr Prędota (79'Piotr Dziuba).

Żółte kartki: Jankowski (Warta), Wróbel, Petasz, Hrymowicz, Pietruszka, Parzy (Pogoń).

Czerwona kartka: Błażej Jankowski (66' za drugą żółtą kartkę).


Piłka Nożna - I liga: Portowcy w końcu wygrali: WARTA - POGOŃ 1:2 (1:1)


Po porażkach Lecha Poznań wielu kibiców żyło meczem Zielonych z Pogonią. Apetyty były ogromne, bo będąca na fali Warta mogła utrzeć nosa kolejnemu silnemu rywalowi.

- Nie tacy przeciwnicy już tu polegli - mruczał pod nosem Zbigniew Śmiglak, dyrektor sportowy Warty w trakcie pierwszej połowy. Niestety, tym razem to poznaniacy musieli uznać wyższość gości.

Zaczęło sie znakomicie. Dwójkowa akcja Magdziarza i Klatta zakończyła się ładnym golem tego drugiego. Portowcy wyszli z szoku bardzo szybko, bo już w 20. minucie z 16 metrów świetnie uderzył Prędota i na tablicy wyników zrobiło się 1:1.

Mecz był zacięty, a lekką przewagę miała Warta. To ona z reguły dyktowała warunki gry. Jeszcze przed przerwą powinno być 2:1 dla gospodarzy, ale Marcin Klatt, liderujący klasyfikacji strzelców I ligi z dziewięcioma trafieniami, zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i piłka padła łupem obrońców ze Szczecina.

Po przerwie znów często atakowała Warta. Pogoń zagrażała bramce Łukasza Radlińskiego jedynie w sytuacjach, gdy piłkarze z Pomorza strzelali z daleka. Golkiper Zielonych nie dał się jednak już więcej w tym meczu zaskoczyć strzałem z odległości.

Punktem zwrotnym była 66. minuta. Błażej Jankowski otrzymał drugą żółtą kartkę za faul taktyczny i od tej pory gospodarze musieli radzić sobie w dziesięciu. - Nie mam pretensji do Błażeja, bo musiał ratować nieciekawą sytuację - bronił swojego piłkarza Sławomir Najtkowski, prowadzący Wartę w już 4 meczu z rzędu.

Od momentu osłabienia poznaniaków do boju ruszyła... Warta. Ich ataki najczęściej przerywali jednak faulami Pogoniści. Sędzia po czerwony kartonik więcej już nie sięgnął, choć mógł to zrobić przynajmniej raz. Sam Tomasz Magdziarz był nieprzepisowo i brutalnie zatrzymywany czterokrotnie.

Portowcy momentami całą jedenastką bronili dostępu do swojej bramki, ale przeprowadzili jedną zabójczą akcję, w której wykorzystali luki w poznańskiej defensywie. Lewym skrzydłem pomknął Tomasz Parzy i dośrodkował do Dziuby - ten trafił do bramki i uciszył blisko 2-tysięczną widownię przy Drodze Dębińskiej.

- Wiedzieliśmy, że Warta to dobra drużyna. Przyjechaliśmy, można tak powiedzieć, do jaskini lwa i udało nam sie zwyciężyć - cieszył się po meczu Piotr Mandrysz, trener Portowców. W gorszym humorze musiał być trener Najtkowski. - Zagrały dziś dwie równorzędne drużyny, o podobnym potencjale zawodniczym - analizował. - Nie wiem, czy Pogoń była lepsza o jedną bramkę.

- Warta nie potrafi grać na remis. Do kartki dla Błażeja na pewno byliśmy lepsi - martwił się kapitan Warty Tomasz Magdziarz.

Następny mecz Warciarze zagrają 10 października z Dolcanem Ząbki na wyjeździe. Być może na ławce trenereskiej usiądzie wtedy rekonwalescent Bogusław Baniak.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto