Mariusz Parkitny
[email protected]
Ale na początek niespodzianka.
Gdy pół roku temu radni zmienili zasady prywatyzacji mieszkań na mniej korzystne dla najemców, liczyli na większe dochody do kasy miasta. Tymczasem po wprowadzeniu mniejszych ulg, do urzędu trafił... jeden wniosek o prywatyzację. Na razie nie wiadomo ile wniosków złożono do rejonów Zarządu Budynków i Lokali Komunalnych.
– Trzeba zebrać dane z poszczególnych rejonów ZBiLK, a to chwilę potrwa. Po wejściu w życiu uchwały do wydziału gospodarki nieruchomościami w magistracie wpłynął tylko jeden taki wniosek – potwierdza Tomasz Klek z Urzędu Miejskiego w Szczecinie.
Dlatego urzędnicy zajmują się wnioskami złożonymi jeszcze według korzystniejszych zasad (sprzed kwietnia 2012r.). W kolejce jest 5,5 tys. chętnych.
– Termin realizacji określony jest na 4 lata od chwili wpłynięcia wniosku do urzędu – dodaje Klek.
Jedną z takich osób jest pani Krystyna (dane do wiadomości redakcji). Wniosek o wykup złożyła w 2009 r. Chce wykupić 40-metrowe mieszkanko w centrum. Gdy ostatnio dzwoniła do urzędu zapytać co w jej sprawie, usłyszała, że kupi lokal pod koniec 2013 r.
Co roku miasto prywatyzuje od 500 do 700 lokali. Zarabia na tym ok. 7 mln zł. Ze sprzedaży jednego mieszkania dostaje średnio 10 tys. zł.
Dlaczego procedura trwa tak długo? Władze miasta wyliczają szereg przeszkód: procedura sprzedaży mieszkań nie jest łatwa, wymaga znacznej ilości dokumentów i czynności niezbędnych do przygotowywania lokalu do zbycia. Kolejna kwestia to stan prawny nieruchomości: ustanowienie służebności, łączenie działek frontu z oficyną, przygotowywania dokumentacji geodezyjno – prawnej, założenie księgi wieczystej. Często najemcy sami są winni przedłużającej się procedurze. Jest tak, gdypozwalają sobie na samowolę budowlaną: wyburzanie ścian itp.
– Lokale przygotowywane są do sprzedaży na podstawie wniosku złożonego przez najemcę mieszkania. W efekcie wszelkie niezgodności z projektem należy najpierw usunąć. Często brakuje dokumentacji technicznej, zmieniają się przepisy prawa, stan faktyczny nieruchomości odbiega od tego w jakim lokal naprawdę jest stanie – dodaje Klek,
– Może to i prawda, ale ja nic w moim mieszkaniu nie przerabiałam, a każą mi czekać 4 lata. Boję się, że wcześniej umrę – mówi pani Krystyna.
Jak ustaliliśmy, jest niewielka szansa, że prywatyzacja mieszkań przyspieszy.
– Obecnie prowadzone są działania zmierzające do skrócenia czasu oczekiwania na realizację wniosków, m.in. poprzez zwiększenie liczby pracowników wykonujących to zadanie – dodaje Klek. Termin na razie pozostaje tajemnicą.
Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?