Klub z Torunia powstał w 2005 roku i jeszcze do niedawna funkcjonował pod nazwą Stowarzyszenie Miejski Międzyszkolny Klub Sportowy Pierniki. W pierwszych latach działalności zespół występował w III lidze.
Następnie awansował poziom wyżej i przez kilka lat grał w II lidze. W sezonie 2010/11 torunianie zajmowali pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej, ale w finale rundy play off ulegli Polfarmeksowi Kutno. Pierniki zagrały wówczas w turnieju barażowym, w którym pokonały zespoły z Pleszewa oraz Przemyśla i dzięki temu awansowały na zaplecze ekstraklasy.
Od sezonu 2011/2012 torunianie występowali w I lidze, a ich mecze cieszyły się sporym zainteresowaniem miejscowych sympatyków koszykówki. Ich drużyna walczyła na tym szczeblu z AZS Radex Szczecin a później już z Wilkami Morskimi. Latem tego roku, dzięki rozszerzeniu Tauron Basket Ligi, Polski Cukier Toruń uzyskał zaproszenie do ekstraklasy. Klub spełnił wszystkie wymogi i od tego sezonu występuje w rozgrywkach Tauron Basket Ligi.
Zespół z Torunia zajmuje obecnie dziesiąte miejsce w ligowej tabeli, a na swoim koncie ma dwanaście punktów. To tylko o jedno oczko więcej niż Wilki, które są teraz na czternastej pozycji w stawce. Pierniki legitymują się bilansem trzech zwycięstw i sześciu porażek. W tym sezonie odnieśli jedno zwycięstwo więcej niż szczeciński beniaminek (bilans Wilków 2:7).
Ostatnim razem wygrali przed miesiącem, pokonując MKS Dąbrowa Górnicza. Trzy minione kolejki zakończyli jako przegrani, choć trzeba przyznać, że rywale byli wymagający. Torunianie zmierzyli się z WKS Śląsk Wrocław (80:84), AZS Koszalin (89:96) i Asseco Gdynia (57:65). W meczu z gdynianami najlepiej punktował Jamar Diggs (12 pkt), a na tablicach spisywał się Sean Denison (10 zbiórek).
Szczecinianie kilku ostatnich kolejek nie mogą zaliczyć do udanych. Przed tygodniem przegrali z Polfarmeksem Kutno 65:70, choć po raz kolejny walczyli do ostatniej sekundy meczu. To była czwarta porażka z rzędu naszych zawodników, a siódma w tym sezonie. Wilki do Torunia prawdopodobnie pojadą bez Trevora Releforda (kontuzja barku), więc czeka jeszcze trudniejsze zadanie. Tym bardziej, że w roli faworytów stawiany jest zespół gospodarzy. A nasi koszykarze, choć perspektywiczni, to w większości dopiero nabierają doświadczenia na parkietach ekstraklasy.
Mimo tego, Wilki nie składają broni. W koszykówce jedno zwycięstwo wystarczy, by zmienić sytuację zespołu w tabeli. Zwłaszcza, że może ono okazać się zapalnikiem do kolejnych triumfów. Iskra u Wilków ma zapłonąć w niedzielę w Toruniu.
- Musimy przede wszystkim agresywniej grać w defensywie, co daje możliwość zdobywania łatwych punktów. A dobra defensywa buduje morale zespołu - mówi trener Wilków Morskich Krzysztof Koziorowicz. - W Toruniu zagramy o zwycięstwo, bo każda wygrana jest dla nas bezcenna. Należy się ona, i zawodnikom, i naszym kibicom.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?