Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policja: akcja „MM” to sukces

Marcin Niedziółka
Marcin Niedziółka
W obecności komendantów i oficerów szczecińskiej policji oficjalnie pogratulowaliśmy sierż. Waldemarowi Staniszewskiemu zwycięstwa w konkursie „MM” na dzielnicowego roku.

W sali Urzędu Marszałkowskiego podczas tzw. odprawy rocznej policjanci podsumowali swoją pracę w ubiegłym roku. Przez ponad godzinę prezentowano tabele, wykresy, liczby i porównania pokazujące wyniki w walce z przestępczością.

Podkomisarz Katarzyna Legan przedstawiła efekty akcji społecznych, w które zaangażowani byli szczecińscy funkcjonariusze. Przypomniała, że spełnili marzenie 17-letniego Mateusza Grajewskiego, podopiecznego hospicjum, który przez jeden dzień chciał być policjantem.

Jego zdjęcie w radiowozie trafiło do kalendarza wydanego przez Komendę Miejską Policji. Na pozostałych 11 kartach są fotografie policyjnych asów, którzy zabłysnęli w ubiegłym roku. 1200 złotych ze sprzedaży kalendarza zostało przekazane dziecięcemu hospicjum.

Wśród tych sukcesów Legan wymieniła wspólną akcję „MM” i Komendy Miejskiej Policji, w której nasi Czytelnicy wybrali „szeryfa roku” – najlepszego dzielnicowego w mieście. Od grudnia do marca, na łamach tygodnika, zaprezentowaliśmy sylwetki 62 ze 100 dzielnicowych pracujących w Szczecinie. Czytelnicy głosowali na tych najbardziej widocznych, skorych do pomocy i skutecznych. Wybrali sierżanta Waldemara Staniszewskiego z komisariatu Niebuszewo.

W obecności komendantów miejskich i wojewódzkiego oraz oficerów szczecińskiej policji pogratulowaliśmy zwycięzcy. Od redakcji „MM” otrzymał na pamiątkę 2 stronę naszego tygodnika z 8 marca, w którym ogłosiliśmy wyniki konkursu.

Rozmowa z sierżantem Waldemarem Staniszewskim

- Czy tytuł „dzielnicowego roku” to dla pana duże wyróżnienie?
- Tak. Jestem bardzo wzruszony, nie spodziewałem się, że dostarczy mi tylu dobrych wrażeń. Myślę o swoich rodzicach, którym chciałbym podziękować, bo to czego mnie nauczyli i przekazali, teraz procentuje. Niestety, nie żyją. Ten tytuł to uwieńczenie mojej 4-letniej pracy w dzielnicy. W tym czasie mieszkańcy mnie poznali, wiedzą gdzie mogą mnie znaleźć.

- Czego nauczyli pana rodzice?
- Najważniejsze to żeby być dobrym dla ludzi, pomagać im. Jak jadę tramwajem czy autobusem to często widzę, że młodzi siedzą, a starsi stoją. Nikt ich nie nauczył szacunku do drugiego człowieka.

- Co panu pomaga w pracy dzielnicowego?
- Rodzina. Gdybym nie miał jej wsparcia byłoby ciężko, czuję ukojenie gdy wracam do domu i wiem, że wszystko jest ok.

Pytał Grzegorz Kaźmierczak

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto