Zasada jest prosta: wystarczy kolorowa cieniutka bibułka, dobry klej i odrobina chęci. Nawet czasu potrzeba niewiele - tylko godzinka lub dwie.
- To nie jest trudne, a praca przy modelu jest bardzo ciekawa – twierdzi Janek Białek, miłośnik modelarstwa.
Model balonu musi być bardzo kolorowy, żeby pięknie wyglądał na tle błękitnego nieba. Musi być dokładnie sklejony, ponieważ nawet najmniejsza dziurka sprawi, że spadnie. Przygotowany model napełnia się powietrzem, ogrzanym przy spalaniu denaturatu lub gazu propanu-butanu. W zawodach dopuszczalne jest jego użycie w nieograniczonych ilościach.
- Chodzi o to, żeby balon jak najdłużej utrzymał się na niebie - mówi Barbara Aranowska, organizator zawodów. - Niektóre, kiedy uniosą się dość wysoko, potrafią szybować nawet przez 15 minut.
Na płycie lotniska Aeroklubu Szczecińskiego dzieciaki miały pełne ręce roboty. Najpierw trzeba było delikatnie rozłożyć balony, potem ostrożnie napełnić je gorącym powietrzem i puścić w górę. Wszyscy uczestnicy z niepokojem zadzierali głowy. Wygrana nie była najważniejsza. Uczestnikom najbardziej zależało na pokazaniu swoich modeli publiczności.
- Zabrałem tu całą moją klasę - mówi Marek Samol, nauczyciel wychowania fizycznego ze SP nr 5. - Mamy nawet grilla i kiełbaski, chciałem żeby to był wyjazd integracyjny. Niektórzy przyjechali całymi rodzinami. Główną nagrodą w konkursie był Mały Puchar Gordona Bennetta. Wygrali najmłodsi uczestnicy z Domu Harcerza „Pod Platanami”. Oprócz pucharu dostali latawiec. Imprezę zorganizowała Szkoła Podstawowa nr 36.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?