Mowa tu o polanie, potocznie nazywanej przepompownią. Mieści się ona za przepompownią wody przy Moczarowej 13.
Dziś to miejsce, niegdyś dające dużo pomysłów na spędzenie wolnego czasu, stało się zarośniętą "bawialnią" dla młodzieży "z miasta". Miejscem gdzie mieszkańcy Osowa coraz rzadziej się pokazują, jedynymi którzy to robią są właściciele psów.
Kilka lat temu, okoliczna młodzież wyznaczyła tam miejsce do palenia ogniska, tyle że różniło się to bardzo od tego co się tam teraz dzieje.
Ognisko zawsze było gaszone, niepisana reguła nakazywała sprzątać po sobie wszelkie śmieci, i zachowywać się kulturalnie i niezbyt głośno, bo przecież w koło mieszkają ludzie, często najbliżsi sąsiedzi uczestników ogniska. Na przestrzeni lat się to zmieniło.
Teraz na polanę przyjeżdżają mało kulturalne (delikatnie rzecz ujmując) dzieciaki z miasta, z okolic ulic np. Śląskiej ale i też z Niebuszewa. Zachowują się w sposób co najmniej nieodpowiedni, chamsko się zwracają do okolicznych mieszkańców, krzyczą po nocach, wracając z suto zakrapianych "ognisk" w tym miejscu. I nie tylko.
Gdy dziś się wejdzie na polanę zobaczy się wypalone 1/3 trawy, stosy śmieci, potłuczone butelki. Zdewastowane ławeczki, które kiedyś tam stały.
Kolejne góry śmieci piętrzą się przy wejściu do lasu i przy strumyku, który płynie nieopodal. Nie wspominając już o tym, jak niebezpieczne jest palenie niekontrolowanego, nieograniczonego niczym ogniska w odległości kilku metrów od ściany lasku Arkońskiego.
Mieszkańcom się to nie podoba. Policja wzywana do interwencji przyjeżdża po dwóch godzinach (np. 12 września policja wezwana o 18.45 była o 21) a mieszkańcy boją się sami interweniować, bo wygonisz taką bandę "młodzieży", oni zobaczą gdzie mieszkasz a następnego dnia porysują ci samochód przed domem albo coś jeszcze gorszego.
Jest kilka pomysłów co można zrobić z tym miejscem, np. plac zabaw dla dzieci podobny jak jest na Osowie przy ulicy Zawiłej. Wystarczyłoby teren ogrodzić, położyć kilka płytek chodnikowych, żeby mamy z wózkami mogły dojść na miejsce, zrobić bramkę zamykaną na klamkę, piaskownicę i kilka huśtawek. Albo przygotować na okres zimowy tor saneczkowy.
Bo nikt nie ma nic przeciwko śmiechowi dzieci i dorosłych dochodzącymi z tamtego miejsca, ale przekleństwa i krzyki nie są mile widziane. Liczymy, że MM zainteresuje się tą sprawą.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?