Jak wyjaśnia profesor Konstanty Sawicki, kierownik katedry antropologii Uniwersytetu Szczecińskiego, w różnych środowiskach przebiega to inaczej. I tak np. na wsi po zmianie systemu gospodarczego trend powiększania się średniego wzrostu wygasł, obecnie ponownie ruszył, największy natomiast był w czasach PRL-u.
- We wszystkich krajach trend sekularny powiększania się wielkości ciała jest bardziej intensywny, kiedy poprawia się zaopatrywanie w białko – tłumaczy prof. Sawicki. – Jeśli porównamy wzrost robotnika z początku XX wieku i dzisiejszego studenta, to różnica w ich wzroście sięga nawet 20 cm. A średnio jesteśmy wyżsi od naszych prababć i pradziadków o jakieś 10 cm.
Na nasz szybki wzrost wpływ ma nie tylko dobrobyt, ale także bierny tryb życia. O dziwo, im społeczeństwo mniej się rusza, tym bardziej smukleje. Okazuje się bowiem, że szybciej rośniemy niż tyjemy. Przy aktywnym trybie życia natomiast wzrasta masa mięśniowa, co powoduje bardziej równomierny wzrost, zarówno „w górę, jak i w szerz”. Nie bez znaczenia są również czynniki kulturowe.
- Jeśli przeanalizujemy to na przykładzie studentek, od okazuje się, że od lat 50. odnotować można zerowy przyrost masy ciała, natomiast dość znaczny ich wzrost – mówi profesor Sawicki. – Wynika to z tego, że młode kobiety po prostu dbają o linię. U chłopców natomiast masa ta zwiększa się.
Paulina Łątka
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?