Pójdziesz na budownictwo, dostaniesz sporą kasę

Uczelnie, które przygotują dodatkową rekrutację dostaną dofinansowanie z ministerstwa. 

O takich zmianach poinformowała Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego. Według planu, w taki sposób można by zamówić 3 tysiące dodatkowych miejsc na pożądanych kierunkach studiów: budownictwie, inżynierii środowiska, energetyce, elektrotechnice, mechanice i budowie maszyn, automatyce i robotyce, matematyce, biotechnologii czy inżynierii biomedycznej. Połowa takich studentów otrzymywałaby stypendium.

Miałyby to być studia licencjackie kształcące młodych ludzi na kierunkach, po których specjalistów brakuje teraz na polskim rynku. Każda uczelnia otrzymałaby zwrot kosztów kształcenia takiej osoby, czyli około 14 tysięcy za 3 lata edukacji.

- Ogłaszamy konkurs dla uczelni, które są zainteresowane zwiększeniem naboru studentów na te kierunki. Uczelnie, które zgłoszą nam chęć przystąpienia do konkursu, zostaną ocenione i jeśli zwiększy się pula studentów, to 50 proc. zwiększonej puli studentów otrzyma stypendium - powiedziała Kudrycka.

Zapytaliśmy co o tym pomyśle sądzą szczecińskie uczelnie.

- Ta informacja nie dotarła do nas jeszcze oficjalnie - powiedziała Magda Gardas, rzecznik Uniwersytetu Szczecińskiego. – Ale na Uniwersytecie niewiele jest tak ścisłych kierunków, jakich wymaga ministerstwo. Myślę, że wszystko okaże się w ciągu najbliższych tygodni.

Bardziej pozytywnie nastawiony do pomysłu okazał się rzecznik Politechniki Szczecińskiej.

- Kierunki wymienione przez panią minister pokrywają się z kierunkami naszej uczelni – powiedział Stanisław Heropolitański. – To dobry pomysł, o ile dawałby w przyszłości gwarancję zatrudnienia takich absolwentów, więc wszystko powinno mieć formę pewnej umowy. Zachęta materialna na pewno podziała na młodych ludzi i może rzeczywiście chętniej wybiorą kierunki techniczne. My jesteśmy pozytywnie nastawieni do tego pomysłu.