Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogoń – Termalica 1:1. Na boisku było nudno [ZDJĘCIA]

Jakub Lisowski
Środowe spotkanie zgromadziło na trybunach ok. 4000 widzów. Piłkarze w pierwszej połowie nie zrewanżowali się nadzwyczajnym zaangażowaniem. Na boisku było sennie, spokojnie, chwilami wręcz nudno.

Pogoń była ofensywniej usposobiona, więc stworzyła sobie przynajmniej trzy dobre okazje bramkowe, ale Dawid Kort, Spas Delew czy Adam Gyurcso z szatni zapomnieli zabrać szczęścia. Goście od pierwszej minuty skoncentrowali się, by nie doznać kolejnego pogromu (jesienią przegrali z Pogonią 0:5) i zapomnieć o ostatnim występie w Warszawie (0:6). Atakowali rzadko i Adrian Henger nie miał dużo pracy. Młody bramkarz do tego stopnia był skoncentrowany, że wykorzystywał każdą okazję, by rozgrzać organizm. Rzucał się nawet do obrony strzałów, choć sędzia chwilę wcześniej przerywał grę.

Występ Hengera to było największe zaskoczenie personalne w składzie Pogoni. Jakub Słowik nie ustabilizował formy, wciąż popełniał kosztowne błędy i trener Kazimierz Moskal w końcu posadził go na ławce rezerwowych. Do składu wrócił Henger, który dwa razy w lidze zagrał jesienią, ale złamał rękę i do środy nie grał. Na trybunach znalazł się Dawid Kudła, który jest jednym z liderów szatni, ale u Moskala nie ma wysokich notowań.

Z dwójki kontuzjowanych piłkarzy zagrał Spas Delew, a Adam Frączczak nadal był poza składem. Na listę piłkarzy z urazami „wpisany” został w środę Jarosław Fojut, który już w pierwszej połowie opuścił boisko.

W składzie Termaliki od pierwszej minuty grał Krystian Peda, który do zimy reprezentował Pogoń (grał w drużynie juniorów i rezerw). To był jego debiut w pierwszym składzie. Zagrali też bramkarz Krzysztof Pilarz i prawy obrońca Patryk Fryc. Pierwszy seniorską karierę rozpoczynał w Szczecinie, drugi we Flocie Świnoujście.

Druga połowa też nie zostanie zapamiętana w klubowych kronikach. Na boisku nie iskrzyło, sytuacji bramkowych brakowało, a gdy już były zawodzili strzelcy. Gyurcso raz jeszcze potwierdził, że miewa przebłyski dobrej gry; Listkowski zachowywał się za bardzo egoistycznie, a Delew czy Kort nie mogli wcelować w bramkę. Za to goście atakowali rzadziej, ale byli groźniejsi. Raz trafili w słupek, raz w boczną siatkę.

Przełom nastąpił w 75. minucie. Pogoń przechwyciła piłkę na połowie gości, dynamicznie lewą stroną podciągnął Ricardo Nunes, ładnie dograł do węgierskiego skrzydłowego, a ten pięknie wrzucił na 7 m. Nadbiegający Dawid Kort tylko dostawił głowę i piłka wpadła do siatki. Pilarz nie miał szans.

Po stracie bramki goście przebudzili się, coraz mocniej naciskali i po 10 minut dopieli swego. Rafał Murawski nie zdążył zablokować Vladislava Gutkovskisa, a ten precyzyjnym strzałem tuż przy słupku pokonał Hengera.

Po dwóch minutach gospodarze mogli znów wyjść na prowadzenie, ale tym razem powstrzymany został Cornel Rapa. W sumie remis był sprawiedliwym wynikiem.

Pogoń Szczecin – Termalica Nieciecza 1:1 (0:0)
Bramki: Kort (75.) - Gutkovskis (86.)
Pogoń: Henger – Niepsuj, Rapa Ż, Fojut (40. Rudol), Matynia (62. Nunes), Delew, Matras, Murawski, Kort, Gyurcso Ż, Listkowski (74. Kitano).
Termalica: Pilarz – Fryc, Szarek (40. Pleva Ż), Guba (81. Koval), Putiwcew, Guilherme, Babiarz, Stefanik, Kupczak, Peda (65. Misak), Gutkovskis Ż.

Krychowiak w Serie A?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto