Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin – Piast Gliwice 1:0. Pierwsze zwycięstwo Portowców w TOP8 Ekstraklasy

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 1:0
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 1:0 Andrzej Szkocki/Polska Press
Pogoń Szczecin wygrała pierwszy mecz w TOP8 PKO Ekstraklasy. W środowy wieczór ograła Piasta Gliwice, czyli wciąż aktualnym mistrzem Polski. Mecz miał dwóch bohaterów – Ricardo Nunesa i Dante Stipicę.

Skoro Portowcom pozostała już co najwyżej walka o miejsca 5-7, a nie wzbudza to jakoś większego zainteresowania w Szczecinie, więc w klubie niespecjalnie budowano przedmeczowe emocje. I słusznie, bo ważniejszym wydarzeniem był ostatni występ przed szczecińską publicznością Ricardo Nunesa.

Lewy obrońca po prawie sześciu latach gry dla Pogoni zdecydował się powrócić do Portugalii. Tak długi staż w pierwszym zespole jednego klubu to już rzadkość w polskim futbolu. Nunes ma 34 lata, coraz częściej leczył urazy, więc rozstanie nikogo dziwić nie powinno, ale gdyby to zależało tylko od kibiców, to zawodnik otrzymałby kolejną umowę do podpisu.

W meczu z Piastem Nunes był kapitanem zespołu. Ale nie tylko on powrócił do pierwszej „11”. Także David Stec, Tomas Podstawski, Maciej Żurawski oraz Paweł Cibicki zaliczyli powroty, a Hubert Turski po raz pierwszy dostąpił tego zaszczytu. W wyjściowym składzie było czterech młodzieżowców, adeptów Akademii Pogoni. Zestawienie uzupełniło sześciu obcokrajowców oraz Mariusz Malec.

ZDJĘCIA Z MECZU

Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 1:0

Pogoń Szczecin – Piast Gliwice 1:0. Pierwsze zwycięstwo Port...

Zespołem, który zdecydowanie bardziej potrzebował w środę punktów był Piast. Gliwiczanie zachowują szansę na tytuł wicemistrzowski, ale muszą na finiszu rozgrywek wygrywać. Lech też jest zainteresowany srebrnymi medalami.

Pierwsze minuty były jednak senne, może z delikatną przewagą Portowców. Ci też nie mogli odpuszczać, bo w grupie mistrzowskiej pozostawali bez zwycięstwa, jako jedyny zespół w TOP8.

Piast grał jednak spokojnie, nie generował strat, a próbował błyskawicznie kontrować. Piotr Parzyszek, Dominik Steczyk i Mikkel Kirkeskov znaleźli się w dobrych sytuacjach, ale Dante Stipica lub obrońcy radzili sobie z ich próbami. I jak to zwykle bywa w takich meczach – bramkę strzelili gospodarze. W 22. minucie z wolnego wrzucił Nunes, a piłkę delikatnie ukierunkował Podstawski i Franciszek Plach był bezradny.

Po stracie gola można było się spodziewać agresywniejszej gry gliwiczan, ale ci byli jakby w szoku nie potrafili się dobrać do Pogoni. Dużo się działo w środku boiska, za to pod polami karnymi brakowało konkretów. W 38. minucie Piast jednak powinien wyrównać, ale strzał Steczyka z kilku metrów został w ostatniej chwili podbity i skończyło się strachem i rogiem.

Zobaczcie zdjęcia kibiców z meczu Pogoni z Jagiellonią

Druga połowa ciekawsza. Piast zaczął dusić i szukać luk w obronie, a Pogoń odgryzała się w kontrach. Jak tylko przyspieszała i grała na jeden kontakt – była groźna (strzelali Żurawski i Kowalczyk).

W 74. minucie Piast miał świetną okazję. W sytuacji sam na sam znalazł się Bartosz Rymaniak, ale Stipica kolejny raz uchronił drużynę przed stratą bramki.

W ostatnim kwadransie goście atakowali, ale nie byli groźni. Pogoń miała ten mecz pod kontrolą i… pechowo mogła wypuścić wygraną z rąk. W jednej z ostatnich akcji gości Stipica uderzył nogą w kolano przeciwnika. Po interwencji Systemu VAR sędzia Jakubik podyktował karnego, ale bramkarz się zrehabilitował i strzał Gerarda Badii obronił.

W niedzielę Pogoń zakończy sezon 2020/21. Na wyjeździe zagra z Legią Warszawa, która zapewniła już sobie tytuł mistrzowski.

Pogoń Szczecin – Piast Gliwice 1:0 (1:0)
Bramki: Podstawski (22.)
Pogoń: Stipica Ż – Stec (39. Triantafyllopoulos), Zech, Malec, Nunes (71. Matynia) - Listkowski, Podstawski, Żurawski Ż, Cibicki, Kowalczyk – Turski (68. Drygas).
Piast: Plach - Rymaniak, Czerwiński Ż, Korun, Kirkeskov Ż – Konczkowski (79. Stanek), Jodłowiec, Hateley (62. Sokołowski), Vida – Parzyszek (68. Badia), Steczyk.
Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce)
Widzów: 859.

CZYTAJ TEŻ:

ZADŁUŻENIE POGONI I POŻYCZKI

- W okresie po awansie do ekstraklasy wystąpiły duże zmiany w finansach, bo i takie zajść musiały - tłumaczył prezes Adamczyk, przedstawiając dziennikarzom wykresy. - Nastąpił olbrzymi skok kosztów, w porównaniu do przychodów. 

EPA ratowała Pogoń pożyczkami w każdym sezonie. Szczyt tego okresu przypadł na sezon 2013/2014 - suma udzielonych pożyczek wynosiła 12,36 mln zł. Jeżeli dołożymy do tego także kapitał zakładowy wpłacony przez EPA, zaangażowanie tej firmy w klub w tamtym okresie sięgnęło przeszło 21 mln zł.   

- Są to pożyczki udzielone przez EPA oraz odsetki od tych pożyczek, ponieważ nie były one spłacane w każdym okresie - tłumaczy Tomasz Adamczyk. -  Chcieliśmy, by po awansie do ekstraklasy i zaistnieniu tam, klub mógł już się finansować z własnych, zarobionych środków. 

W kolejnych latach, po sezonie 13/14, nastąpiło dokapitalizowanie spółki z 9 milionów na 14, a pożyczka firmy EPA została zamieniona na kapitał akcyjny. 

- W kolejnych latach także były udzielane pożyczki, bez tego by się nie obyło, ale już tu już pewna stabilizacja - przekonuje Adamczyk. - Poziom pożyczek udzielonych wynosi 10,5 mln zł. We wcześniejszych latach wpływały pewne sumy transferowe do klubu, ale właściwie do sezonu 17/18 nie miały one większego udziału. Po sezonie 16/17 stanęliśmy przed pytaniem, co dalej, by móc rozwijać klub. Jeżeli chodzi o ostatni okres, okres rozwoju, to pojawiły się środki z transferów.

Obecnie zadłużenie Pogoni wobec firmy EPA wynosi prawie 15 milionów złotych.

Sprawdzamy finanse Pogoni Szczecin. Ile zarobił klub i czy j...

POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto