Pogoń Szczecin - MKS Kluczbork 0:1

Pogoń Szczecin - MKS Kluczbork  0:1**Piątek 18. marca 2010, godz. 18.30
Stadion im. Floriana Krygiera Bramki:**

0:1 Półchłopek 52'

Pogoń Szczecin: 84. Radosław Janukiewicz - 4. Marcin Nowak, 5. Omar Jarun, 14. Maciej Mysiak, 20. Josef Petrik - 17. Maksymilian Rogalski, 3. Piotr Koman, 6. Przemysław Pietruszka, 10. Piotr Petasz - 8. Marcin Klatt, 78. Olgierd Moskalewicz.
MKS Kluczbork: 1. Krzysztof Stodoła - 3. Piotr Stawowy, 24. Tomasz Copik, 17. Paweł Odrzywolski, 4. Adam Orłowicz - 6. Tomasz Kazimierowicz, 10. Michał Glanowski, 23. Rafał Wodniok, 21. Kamil Nitkiewicz - 2. Waldemar Sobota, 9. Patryk Tuszyński

Na początku spotkania zarysowała się lekka przewaga Portowców. W 3 minucie Petasz dośrodkowywał piłkę z rzutu wolnego, jednak nie sięgnął jej Marcin Klatt. Goście nie zamierzali ograniczać się tylko do obrony. Kilka minut później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Portowców musiał ratować Janukiewicz, który instynktownie obronił strzał jednego z napastników.

W 13 minucie spotkania MKS Kluczbork miał znakomitą okazję do objęcia prowadzenia. Po tym jak Pogoń źle rozegrała rzut rożny Waldemar Sobota wyprowadził znakomitą kontrę. Odegrał piłkę do Kamila Nitkewicza, ten zdecydował się na strzał zza pola karnego, jednak piłka przeleciała minimalnie nad poprzeczką.
Portowcy mieli wyraźne problemy z rozgrywaniem piłki,  było sporo niedokładności, a co za tym idzie strat. W 23 minucie Petasz miał dobra okazję do strzału z dystansu, ale próbował minąć rywali i stracił piłkę. Kibice kwitowali ich grę głośnymi gwizdami.

Później gra przeniosła się w środkowe rejony boiska. Portowcy starali się spokojnie budować swoje ataki, ale ich zagrania były łatwo przerywane przez rywali. Do końca pierwszej części spotkania wynik nie zmienił się, a na boisku niewiele się działo. Kibice wygwizdali schodzących do szatni piłkarzy.
W 48 minucie świetną okazję miał Marcin Klatt. Napastnik Dumy Pomorza minął jednego z obrońców i mocno uderzył z dystansu, jednak piłka przeleciała minimalnie obok słupka. Gdy wydawało się, ze to nasi zawodnicy strzelą bramkę goście objęli prowadzenie. W sytuacji sam na sam znalazł się Półchłopek i pewnie przerzucił piłkę nad wychodzącym z bramki Janukiewiczem.

Po utracie bramki Portowcy starali się odrobić stratę, ale w ich grze dalej było sporo niedokładności. Goście ograniczyli się do obrony i atakowali tylko z kontry. Na boisku niewiele się działo, a grę utrudniał padający, ulewny deszcz.

W 69 minucie w polu karnym Pogoni po zderzeniu z Piotrem Petaszem przewrócił się Patryk Tuszyński. Sędzia najpierw wskazał na „wapno”, ale po konsultacji z linowym zmienił swoją decyzję i nie podyktował rzutu karnego dla MKS-u Kluczbork.

Portowcy cały czas biją głową w mur. Ich ataki nie przynoszą absolutnie żadnego efektu. Wyraźnie brakuje pomysłu na rozegranie akcji i nie stwarzamy sobie żadnych groźnych sytuacji. 
W 80 minucie meczu Pogoń wykonywała rzut wolny pośredni w obrębie pola karnego. Źle rozegrana piłka trafiła do Moskalewicza, który zdecydował się na strzał z pierwszej piłki, jednak uderzył fatalnie z odległości 6 metrów i piłka przeleciała nad bramką.

Do końca spotkania wynik nie zmienił się. Pogoń miała kilka dobrych sytuacji, ale nie potrafiła ich wykorzystać. Piłkarze byli żegnani głośnymi gwizdami i przyśpiewką, „Co wy robicie, wy naszą Pogoń hańbicie”.

Więcej zdjęć i materiał wideo znajdziecie na naszej stronie w poniedziałek rano.
Zapraszamy!