Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin - Lechia Gdańsk. Zdjęcia fotoreportera Ekstraklasa.net [GALERIA]

Jarosław Kamiński
Pogoń - Lechia [ZDJĘCIA - 1:1
Pogoń - Lechia [ZDJĘCIA - 1:1 Jarosław Kamiński
Pogoń Szczecin - Lechia Gdańsk [ZDJĘCIA]. Duma Pomorza w doliczonym czasie gry zremisowała z biało-zielonymi na Stadionie Miejskim w Szczecinie. Zobacz zdjęcia z meczu Pogoń - Lechia!

Pogoń Szczecin - Lechia Gdańsk [ZDJĘCIA]

Kibice na meczu Pogoń - Lechia [ZDJĘCIA]

To był mecz godny derbów. Pogoń Szczecin, która do przerwy przegrywała z Lechią Gdańsk, zdołała rękami Radosława Janukiewicza obronić karnego, a w końcówce doprowadzić do remisu za sprawą Takafumiego Akahoshiego.

Więcej informacji o piłce nożnej znajdziesz w serwisie Ekstraklasa.net!

Pogoń przeżyła deja vu, bo w zeszłym sezonie w Gdańsku zremisowała 1:1, a wyrównującego gola także strzeliła w doliczonym czasie gry. Dla Lechii małym pocieszeniem może być fakt, że wyśrubowała dziś rekord z 1957 roku, kiedy zaczęła sezon nie przegrywając w sześciu meczach. W tym nie zaznała porażki od siedmiu kolejek.

W Szczecinie lechiści grali nieźle. Kto wie, jakie mieliby humory, gdyby lepiej celownik nastawił Piotr Wiśniewski, który w 58. minucie zmarnował jedenastkę po faulu na Sebastianie Maderze („Wiśnia” z karnego uderzył wprost w Radosława Janukiewicza), a później fatalnie kopnął po tym jak "wypieszczoną" piłkę posłał mu Paweł Buzała.

Pogoń - Lechia: ZDJĘCIA. Akahoshi uratował "Portowców"

Zanim jednak nastąpiły te akcje, Lechia wyszła na prowadzenie. W 26. minucie zapewnił je Piotr Grzelczak, który plasowanym strzałem wykończył dośrodkowanie z prawej strony od wspomnianego Wiśniewskiego, uświetniając swój setny występ w ekstraklasie.

Pogoń przed przerwą biła głową w mur. Tylko raz, w 14. minucie, zagroziła bramce strzeżonej przez Sebastiana Małkowskiego, gdy celnie kopnął Mateusz Lewandowski. Więcej z gry szczecinianie mieli po zmianie stron. Trener Dariusz Wdowczyk skorygował ustawienie, desygnując do gry drugiego napastnika, Donalda Djousse.

Na boisku zrobiło się więcej miejsca, ale Pogoń klarowne okazje stworzyła sobie dopiero w ostatnim kwadransie. Najpierw Małkowskiego postraszył Jakub Bąk, a potem Djousse. Z obu tych pojedynków bramkarz Lechii wyszedł – co warto zaznaczyć – z dużą klasą, ale już w doliczonym czasie gry nie miał szans. Katem okazał się Takafumi Akahoshi, który zdobył swoją piątą bramkę w sezonie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto