Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin i zwariowani kibice. Jeden z nich napisał nawet książkę o Dumie Pomorza

Redakcja MM
Redakcja MM
Janusz Błaszczyk, autor książki o Pogoni Szczecin
Janusz Błaszczyk, autor książki o Pogoni Szczecin Andrzej Szkocki
Pogoń Szczecin ma pozytywnie zwariowanych kibiców. Przekonujemy się o tym, co jakiś czas. Oto kolejny dowód - historia Janusza Błaszczyka, autora książki o Dumie Pomorza.

Łukasz Kasprzyk
[email protected]

Na mecze Pogoni chodzi w charakterystycznej granatowo- bordowej czapeczce z daszkiem. Jest w niej na każdym meczu. Od jakiegoś już czasu siada wraz z innymi dziennikarzami na miejscach przeznaczonych dla prasy, choć do emerytury dorabia wykonując inny zawód.

– Jak jest pan kierowcą, to pewnie mnie pan nie lubi – enigmatycznie zaczyna o swojej pracy. - Ja też nie lubię płacić podatków i nie dziwię się, że kierowcy nie pałają do nas sympatią. Ale tak już jest, że należy ograniczać liczbę samochodów w mieście – kontynuuje.

Po chwili już wszystko jest jasne. Janusz Błaszczyk jest kontrolerem strefy płatnego parkowania w Szczecinie. O akredytację prasową na Pogoń ubiega się, ponieważ prowadzi stronę internetową Pogoni Walczącej (PW). To stowarzyszenie, które powstało na początku tego wieku, gdy w klubie zaczęła się epoka Lesa Gondora, szwedzkiego biznesmena polskiego pochodzenia. Obiecywał wprowadzić Pogoń na właściwe tory, ale to za jego prezesury w 2003 roku spadła z ligi. Na 30 meczów wygrała tylko 2 i zdobyła 9 punktów. Dla porównania w tegorocznych rozgrywkach ostatnia drużyna w tabeli, Widzew Łódź, ma 4 zwycięstwa i 17 punktów po 25 meczach.

– Organizowaliśmy wiece, uczestniczyliśmy w założeniu Pogoni Nowej, na bazie której klub odrodził się po ostatnim spadku. Gdy wspomina się powstanie z kolan Dumy Pomorza, mówi się o wszystkich tylko nie o nas – uważa autor książki.

Z wydaniem „65 lat Pogoni Szczecin 1948-2013” jest trochę jak z zasługami o odrodzeniu klubu. To sam Błaszczyk z pomocą kolegów ze stowarzyszenia PW sfinansował wydruk pierwszej serii, 50 egzemplarzy.

– Przykre to było, ale poradziłem sobie. Zainteresowanie przeszło moje oczekiwania, bo sprzedałem komplet. Teraz czekam na dodruk i znowu będę czekał na chętnych – informuje.

Ten, kto w książce szuka opowieści, anegdot i ocen gry piłkarzy z przeszłości, nie będzie pocieszony. To wydanie jest zbiorem statystyk od początku działalności szczecińskiego klubu. Strzelców bramek, zawodników, trenerów, wyników spotkań.

– Prezes Stowarzyszenia Kibiców Pogoni Szczecin „Portowcy” zarzucił mi, że jest za mało fabuły w mojej pozycji, a w książce świętej pamięci Floriana Krygiera jest i opis danego sezonu i ujęcie statystyczne. Ja potraktowałem swoją twórczość w formie statystyk. W słowie wstępnym ująłem, że ta książka ma doprecyzować i uzupełnić dane, by takich statystyk nie brakowało. Klub musi mieć wszystko na tip-top – mówi.

Książka Krygiera była pierwszym tak obszernym zbiorem danych. Krygier to trener, który jako pierwszy wprowadził Pogoń do ekstraklasy. Aż do ostatnich dni związany był z Pogonią. Błaszczyk pamięta jak przychodził na organizowane przez zasłużonego seniora konkursy historyczne z wiedzy o Pogoni.

– Uczestniczyłem w nich trzy razy. W ostatnim zająłem pierwsze miejsce. A mojego syna prowadziłem na minimistrzostwa świata, które organizował (turniej dla dzieci ze szkół podstawowych, który przyjmował formułę prawdziwych mistrzostw świata – dop. red.). Niejeden młody człowiek nie miał tyle energii i zapału, co pan Florian. W wieku ponad 90- letnim ciągle pracował, coś robił, jak nie mógł działać na niwie sportowej to pisał, zajmował się dziećmi, do końca był aktywny - wspomina. – Zasłużył na to, że jego imieniem opatrzony jest stadion. Jego imię coś znaczy. Pogoń równa się Krygier.

Błaszczyk dane o meczach i zawodnikach zbierał z gazet. Zdarzało się za młodu, że sam też notował podczas meczów piłkarskich. Na stadion zaczął przychodzić od lat 60-tych. Starsze zapiski uzupełniał w Książnicy Pomorskiej z archiwalnych wydań „Głosu Szczecińskiego”, „Kuriera Szczecińskiego”, a gdy nie był czegoś pewny, szukał także w innych wydaniach, np. w „Głosie Wielkopolskim”.

– Jeśli ktoś coś lubi, to dla niego nie jest to ciężka praca. W czytelni spędziłem mnóstwo godzin, ale to sprawiało mi radość. Miałem satysfakcję, jak coś odnalazłem, odkryłem, np. jak zawodnik z początków istnienia Pogoni miał na imię – tłumaczy.

Mimo ogromu pracy, którą wykonał, nie da sobie ręki uciąć za bezbłędność danych. Wystarczy, że dziennikarz relacjonujący dany mecz pomylił się w artykule, albo ktoś popełnił techniczny błąd w zliczaniu meczów konkretnego zawodnika. Gdyby porównać pozycję Błaszczyka i Krygiera też zobaczymy różnice.

– Niektóre są już nie do ustalenia z braku wystarczających źródeł. Kiedyś nie było takich możliwości jak teraz – ocenia.

Książka miała też pobudzić innych sympatyków Pogoni do dyskusji na temat historii.

– Dzwonią do mnie ludzie z Polski i podają mi dane, których nie miałem. W taki sposób uzupełniamy tę wiedzę. Nawet sam klub Pogoń takiej wiedzy nie ma – uważa.

Błaszczyk był częstym gościem sali tradycji w siedzibie szczecińskiego klubu. Tam znajdują się puchary, dyplomy, zdjęcia zawodników i inne pamiątki. Andrzej Obst, który opiekuje się tym miejscem zaproponował kibicowi, by kontynuował prace. Nikt po Florianie Krygierze nie wydawał historii w formie statystyk.

– Po jego śmierci zrobiła się luka. Na 60-lecie nie pojawiła się żadna publikacja. Nikt nie organizował też konkursów historycznych. Chciałem kontynuować tradycję zapoczątkowaną przez pana Floriana, naszego idola, ikonę Pogoni, żeby nie zaginęła ta tradycja – wyjaśnia autor książki.

Janusz Błaszczyk nie chce oceniać obecnej wiedzy historycznej kibiców ani też porównywać zawodników ówczesnych i teraźniejszych. To już zupełnie inna piłka.

– Teraz nasze ikony z młodości miałyby trochę kłopotu, żeby odnaleźć się w aktualnym futbolu. Jaki jest najlepszy piłkarz w historii klubu? Nie dam rady wybrać jednego. Każda drużyna miała swojego bohatera. Kielec, Kensy, Wolski, Kasztelan, kolejne pokolenie to Leśniak, a później byli inni. I tak dojdziemy do Radka Majdana. Każdy znajdzie swoją ikonę wśród swoich pokoleń. Ostatnią jest Edi Andradina, o którym nie można zapomnieć.

Pogoń to życiowa pasja Janusza Błaszczyka. Deklaruje, że będzie kontynuował swoją pracę. Wkrótce ukaże się dodruk książki. Nabyć ją będzie można u samego autora (tel. 792-884-760).


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto