MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pogoń - Police 2:2 (1:1)

GJ
GJ
4 bramki i dużo walki zobaczyli fani Dumy Pomorza w czasie sobotniego sparingu. Niestety, Pogoń znowu nie potrafiła wygrać. Powód? Koncentracja, której zabrakło na początku i końcu meczu.

Bramki:
0:1 - Kamrowski (6)
1:1 - Przewoźniak (39)
2:1 - Przewoźniak (82)
2:2 - Brzeziński (84)

Skład Pogoni: Judkowiak (46 Łapczyński) - Jarymowicz (55 Niedźwiecki), Skrzypek, Hernacki (46 Walburg), Matlak (66 Radtke) - Rydzak (69 A. Celeban), Biliński (46 Dymek), Skórski (46 Zawadzki), Przewoźniak, Parzy (46 Cebulski) - Kowal (46 Komar)

Widzów: 800

Pierwsi kibice pojawili się na stadionie pół godziny przed meczem.

- To tragedia dla tego miasta i klubu, że znalazł się w IV lidze. Bardzo nad tym ubolewam. Jednak będę chodził na Pogoń także teraz - powiedział nam pan Ryszard Kamiński, kibic Pogoni od 23 lat.

Na stadionie pojawiło się około 800 osób. Nie zobaczyli wielkiego meczu. Pogoń starała się, ale niewiele z tego wychodziło. Ale Portowcy starać się zaczęli dopiero jak stracili pierwszego gola. Wcześniej, jak powiedział trener Pogoni, spali na boisku.

Koszmarny początek
- Mamy zagrać ofensywnie od pierwszych minut. Chcemy strzelać bramki - powiedział nam Marcin Gumowski, bramkarz Polic, tuż przed meczem.

Tak jak zapowiedział popularny "Guma", tak się stało. Policzanie zaatakowali zdecydowanie Portowców od pierwszej minuty meczu. Grający w granatowo-bordowych strojach szczecinianie nie mogli wyjść z własnej połowy. Szturm zakończył się golem dla rywali. W 6 minucie spotkania po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka trafiła na głowę Dawida Kamrowskiego, który nie miał problemu z pokonaniem Judkowiaka.

Bramka orzeźwiła graczy Pogoni, którzy przejęli inicjatywę. Natomiast policzanie cofnęli się do obrony licząc na kontrataki. Gola dwukrotnie mógł zdobyć aktywny Rydzak (kolejny dobry występ). W 16 minucie Pogoń rozegrała w ciekawy sposób stały fragment gry. Do uderzenia piłki z rzutu wolnego przymierzali się Matlak i Biliński. Ten pierwszy przebiegł nad piłką, którą uderzył "Bili". Zagrał sprytnie, po ziemi obok muru. Futbolówka trafiła do Rydzaka, którego silny strzał zablokował obrońca Polic. Młody Rydzak miał jeszcze świetną okazje tuż przed końcem pierwszej połowy, kiedy dostał piłkę od Parzego, uderzył ją głową, niestety minimalnie niecelnie.

Przed tą akcją Portowcy zdobyli dwie bramki. Pierwsza padła ze spalonego. W 23 minucie Biliński zagrał piłkę w uliczkę do Kowala, który strzelił w światło bramki, ale niestety w momencie podania był na pozycji spalonej. Druga była już prawidłowa. W 39 minucie Parzy głową skierował piłkę w pole bramkowe, tam znalazł się Przewoźniak, który z bliska wpakował piłkę do bramki Gumowskiego.

Włączyć myślenie
Piłkarze w tej części meczu grali szybko i ostro. Było sporo fauli z obu stron. Często trzeszczały kości.

- Zaangażowanie to nie wszystko - tłumaczył swoim podopiecznym trener Marcin Kaczmarek w przerwie meczu. - Trzeba też włączyć myślenie. "Skóra", jak coś ci dwa razy nie wychodzi, to po co próbujesz to robić po raz trzeci. Tylko niepotrzebnie zdenerwowałeś kibiców - rzucił w stronę Łukasza Skórskiego, pomocnika Pogoni. Trener był też bardzo zły za początek meczu. - Nie możemy spać na boisku. Musimy być skoncentrowani od pierwszej minuty. I tak ma być w drugiej połowie - dodał.

Tak się stało. Portowcy od początku pierwszej połowy przejęli inicjatywę. Jednak mimo kilku okazji długo nie potrafili zdobyć bramki. Udało się to dopiero Przewoźniakowi w 82 minucie. Pomocnik dostał piłkę od Niedźwiedzkiego, minął obrońcę z Polic i mocno strzelił z woleja w górny róg bramki. Ten gol zdekoncentrował chyba Portowców, bo dwie minuty później znów był remis. Bramkę z rzutu wolnego zdobył dla KP Brzeziński.

Pogoń rozwali IV ligę?
- Są nazwiska, ale nie ma jeszcze zespołu - komentował po meczu Marek Kowal, napastnik Pogoni, który zagrał niezłe zawody. - Musimy się wgrać w system 4-5-1. Mało czasu mieliśmy na przygotowania, dlatego ta gra nie wygląda tak jakby życzyli sobie kibice.

Pierwszy mecz w barwach Pogoni zagrał Jarymowicz, który ostatnio występował w III  lidze w GKP Gorzów. Zagrał poprawnie.

- Jeszcze nie znam wszystkich kolegów, więc brakowało komunikacji. Starałem się zrealizować założenia jakie nakreślił mi trener. Miałem wprowadzić spokój w szeregach obronnych i podłączać się do akcji ofensywnych.

"Jary" uważa, że Pogoń ma zespół, który będzie grał coraz lepiej.

- Na treningach byłem zbudowany. Jest tu wielu świetnych piłkarzy. Ale ja będę walczył z całych sił o pierwszy skład. Jednego jestem pewien na 100 procent, Pogoń na koniec rozgrywek będzie na 1 miejscu.

Podobnie po meczu mówili piłkarze z Polic.

- Oni rozwalą IV ligę! - powiedział Marcin Echaust. - Są poukładani, mają szeroką kadrę, w przeciwieństwie do reszty zespołów. Wiem co mówię, bo dobrze znam zespoły IV ligi. Zespół Pogoni jak się zgra i złapie świeżość, to i w III lidze byłby bardzo mocny - dodał.

Inauguracja bez świateł
W sobotę granatowo-bordowi zainaugurują sezon 2007/08. Mecz z Victorią Przecław rozpocznie się o godz. 17.

- Chcieliśmy zagrać przy jupiterach, ale niestety trenerzy Victorii nie zgodzili się na to. Chyba nie grali jeszcze przy światłach i się boją - skomentował Ryszard Mizak, kierownik Pogoni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pierwszy trening kadry Michała Probierza przed EURO 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto