Łukasz Kasprzyk
Spotkanie z Lechią Gdańsk miało być potwierdzeniem, że dramat w Krakowie, gdzie Pogoń przegrała 0:5, to tylko wypadek przy pracy. Sobotnia gra Portowców jednak również była słaba. Kibice po rundzie zasadniczej mieli nadzieję, że ich piłkarze będą trzymali się bliżej miejsca dającego przepustkę do gry w Lidze Europy, a jest inaczej.
Lechia była lepsza od Pogoni.
W pierwszej połowie strzeliła dwa gole. Podopieczni Dariusza Wdowczyka w defensywie popełniali błąd za błędem. Środkowy obrońca, Maciej Dąbrowski, dwukrotnie w sytuacjach bramkowych dał się ograć Maciejowi Makuszewskiemu.
Drugi środkowy – Wojciech Golla – w kluczowych okazjach nie potrafił wygrać pojedynku 1 na 1, a boczni defensorzy nie nadążali za wymiennością pozycji przeciwnika. Nawet chwalony przez większą część sezonu bramkarz Radosław Janukiewicz nie grał na swoim poziomie. Przy pierwszym golu dał sobie strzelić w bliższy róg bramki i miał problemy z grą w polu karnym. To zły znak przed reprezentacyjnym meczem, na który został powołany.
Portowcy mieli świetną okazję zaraz po wznowieniu gry po przerwie. Gdyby wykorzystali, druga część pojedynku wyglądałaby inaczej. A tak Lechia kontrolowała dwubramkową przewagę i mogła podwyższyć wynik po kontrach.
Pogoń Szczecin – Lechia Gdańsk 0:2 (0:2)
Gole: Makuszewski (33), Sadajew (38).
Żółte kartki: Popara, Murayama, Robak – M. Bąk, Deleu, Pietrowski.
Pogoń: Janukiewicz – Frączczak, Golla, Dąbrowski, Lewandowski, Małecki (71 Walski), Murawski, Popara (40 Rogalski), Akahoshi, Murayama (46 Kun), Robak.
Lechia: M. Bąk – Deleu, Dawidowicz, K. Bąk (18 Bieniuk), Leković, Makuszewski (74 Frankowski), Pietrowski, Vranjes, Wiśniewski, Grzelczak, Sadajew.
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).
Widzów: około 7000.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?