MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pogoń - Bełchatów: Gorączka sobotniego popołudnia [live]

Redakcja MM
Redakcja MM
Do Szczecina przyjeżdża rywal, który gra o życie. Zwycięstwo ...
Do Szczecina przyjeżdża rywal, który gra o życie. Zwycięstwo ... Redakcja MM
Do Szczecina przyjeżdża rywal, który gra o życie. Zwycięstwo Pogoni przekreśli szanse bełchatowian na pozostanie w Ekstraklasie i zachwieje dalszymi losami klubu. W ataku znów zobaczymy Ediego. Do składu wraca Rogalski. Live video from your iPhone using Ustream

Marcin Dworzyński
[email protected]

– W sobotę będzie gorąco – powiedział na treningu Pogoni jeden kibic do drugiego. – Nic dziwnego, w ostatnich dniach jest bardzo upalnie – odpowiedział ten drugi, jakby nie przypuszczając, co tak naprawdę jego kolega miał na myśli. A chodziło mu o boiskową temperaturę i stawkę spotkania.

Ewentualna i oczekiwana przez wszystkich wygrana Pogoni sprawi, że bełchatowianie do miejsca gwarantującego ligowy byt będą tracić już 9 punktów, co przy czterech kolejkach do końca, może okazać się gwoździem do trumny. Jak pokazują ostatnie sezony, dla klubów o takiej wielkości i potencjale jak GKS Bełchatów, spadek do I ligi może być początkiem końca funkcjonowania klubu na przyzwoitym poziomie.

Punkty potrzebne są obu zespołom jak tlen, a pisząc brzydko, dzisiaj trzeba będzie rywali tego tlenu pozbawić.

– Nie chcę ich dusić, tylko wygrać – mówi trener Pogoni, Dariusz Wdowczyk. – Musimy walczyć o piłkę, mądrze rozgrywać akcje i grać skutecznie.

W przypadku tego ostatniego konieczne jest stworzenie bramkowych sytuacji. W starciu ze Śląskiem Wrocław tych było jak na lekarstwo. Portowcy oddali wtedy tylko jeden celny strzał na bramkę, w dodatku z odległości ponad 30 metrów. Główną przyczyną było nie wykorzystywanie napastnika, którym był wtedy Radosław Wiśniewski. – Koledzy mieli rzucać piłkę na wolne pole, a tego nie robili. Zamiast tego musiałem przepychać się z o głowę wyższymi rywalami – mówi „Wiśnia”, który tego problemu nie będzie miał dzisiaj, a przynajmniej nie od pierwszej minuty, ponieważ w ataku ma zagrać Edi Andradina.

Ponowne przesunięcie Brazylijczyka na szpicę sprawia, że pojawia się wolne miejsce w środku pola, które zajmie Maksymilian Rogalski. Defensywny pomocnik po raz ostatni w wyjściowej jedenastce pojawił się miesiąc temu. Takie przetasowania sprawiają, że na ławce rezerwowych po raz pierwszy usiądzie Dawid Kort. Środkowy pomocnik ma 18 lat i niewykluczone, że doczeka się dzisiaj debiutu w Ekstraklasie.

Przygodę w bełchatowskim zespole nie najlepiej wspomina Maciej Dąbrowski.

– Zagrałem jeden mecz i w debiucie zerwałem więzadła krzyżowe. Na tym moja przygoda się skończyła – mówi Dąbrowski, który zna sposób na poprawienie nastroju zespołowi i kibicom.

– Nie możemy im dać prowadzić gry. To my mamy na nich usiąść i wysoko zaatakować, by jak najszybciej zdobyć bramkę, tak żeby wynik jeszcze przed przerwą był ustalony – wyjawia plan środkowy obrońca. – Bełchatów to zespół, który gra o życie. Mecz z cyklu albo oni, albo my. Nie możemy im dać cienia szansy na to, że wywiozą chociaż jeden punkt. Jeśli wygramy, do Chorzowa będziemy jechać w nieco spokojniejszych nastrojach.

O wadze spotkania nie trzeba za wiele pisać. Każdy wie, jaka kwota jest dzisiaj do podniesienia z murawy. Ważne, by wychodząc na nią, zespół nie był przemotywowany.

– Nie może nam zabraknąć wyrachowania i zimnej głowy. Bełchatów będzie liczył na kontrataki, a to, że potrafią tak grać już w tym sezonie pokazali remisując na Łazienkowskiej z Legią 0:0 i z Lechem na ich terenie, także 0:0. To zespół, który łatwo się nie podda - mówi Wdowczyk, który odniósł się także poza boiskowego, ale nie mniej ważnego tematu.

– Mam nadzieję, że kibice dopiszą i będą dopingowali nas od pierwszej minuty, bo jeszcze walczymy i wciąż mamy przewagę. To, że zespołowi nie idzie, nie znaczy że należy się od niego odwracać – kończy Wdowczyk.


Na korzyść GKS:
- Pogoń będzie musiała grać w ataku pozycyjnym, a to grozi nadziewaniem się na kontry.

- Będzie to spotkanie pełne walki, a Portowcy w końcówce spotkania mają problem z siłami.

- W 10 spotkaniach rundy wiosennej bełchatowianie stracili tylko pięć bramek.


Na korzyść Pogoni:

- Odważne decyzje trenera Wdowczyka w postaci wprowadzania młodych zawodników przyniosą wreszcie efekt.

- Z bezpośrednim rywalem o utrzymanie Portowcy zagrają u siebie. Jeśli przegrają, to znaczy, że na Ekstraklasę nie zasługują.

- Rywale w 10 spotkaniach rundy wiosennej zdobyli tylko pięć bramek.


Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto