Dwa tygodnie temu pisaliśmy o proteście właścicieli garaży na Zawadzkiego, którzy domagają się od stowarzyszenia jawności decyzji. W ubiegłym tygodniu doszło do spotkania obu stron w radzie osiedla.
– Pierwszy krok został zrobiony. Mamy nadzieję, że dalej pójdzie już gładko –mówi Tomasz Wieczorek, przedstawiciel zbuntowanych garażowiczów. – Nie chcemy blokować budowy garaży. Nie chcemy bojkotu. Jedyne o co nam chodzi, to o wycenę, żeby było jak najtaniej.
Garażowicze nadal jednak domagają się ponownego wyboru wykonawcy.
– Dziwimy się, dlaczego stowarzyszenie upiera się przy pozostaniu przy firmie WIMOR. Według nich cena jaką zaproponowała firma za garaże jest kwotą szacunkową. Przed budową musi być wcześniej dokonana ostateczna wycena i jawny wybór firmy budowlanej po wykonaniu projektu. Tylko wtedy możliwe jest uzyskanie wiarygodnej, najniższej ceny garażu – mówi Wieczorek.
Zarzuty odpiera Jerzy Pawlik, zastępca przewodniczącego stowarzyszenia SMOK.
– Nie znają warunków wyboru, bo po prostu nie chcą ich poznać. Wielokrotnie mówiłem, że mamy pełną dokumentację. Oferta firmy WIMOR była najkorzystniejsza – mówi Jerzy Pawlik.- Przedstawiliśmy ją na początku listopada 2006 na spotkaniach z przyszłymi inwestorami. Mimo prób ze strony Pana Wieczorka nikt z 710 osób spełniających warunki miasta nie zrezygnował z budowy. A przecież znana jest im cena iwarunki. Mamy problem, bo zgłaszają się ludzie, którzy do tej pory nie zadbali o własne interesy i dopiero „dzisiaj się obudzili”.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?