Podwórko jak malowane

Wystarczył miesiąc, żeby typowe, szare podwórko w centrum miasta stało się bardzo przytulnym miejscem. Mieszkańcy kamienicy przy ul Ściegiennego 1 zdecydowali, że muszą coś z tą zacienioną i betonową „studnią” zrobić. Najpierw wspólnota mieszkaniowa przeforsowała decyzję o zamknięciu podwórka dla samochodów. Potrzebna była nawet asysta straży miejskiej, żeby nałożyć blokadę – tak zdecydowanie walczyli o parking właściciele aut. Potem już poszło gładko.

Głównym pomysłodawcą zieleńca był Artur Krzyżański. On doglądał budowy, opiekował się projektem. Miało być dobrze i tanio. Wszystko w zgodzie z wolą lokatorów.

– Projekt wielokrotnie omawialiśmy z lokatorami. Zmienialiśmy go
według ich wskazówek i potrzeb – mówi Artur Krzyżański, mieszkaniec oficyny i
znany ekolog.

– Będę dbał o podwórko. Już dziś mogę obiecać, że będę podlewał
zieleńce – deklaruje pan Paweł lokator, który zakasał rękawy i brał udział w
pracach.

Chociaż ulica leży poza granicami osiedla „Turzyn”, przewodniczący rady
Zdzisław Zaucha postanowił pomóc Krzyżańskiemu. Z pomocą polsko-niemieckiego
stowarzyszenia Staedtepartner Stettin zorganizował 2000 złotych. Niemcy
zobaczyli efekty w ostatni piątek efekty i chcą pomagać dalej.

– Wszystko już jest gotowe. Czekamy aż przyjdzie wiosna. Wtedy będziemy siać trawę, sadzić
drzewka i krzewy. Wszystkie dostosowane do panujących tu warunków, czyli
cieniolubne – mówi Artur Krzyżański.

Stare mury mają przykryć pnącza i bluszcz. Otoczą też pergolę wokół śmietników. Podwórko nie dość, że będzie zielone, to jeszcze ekologiczne. Metalowy śmietnik wkrótce zastąpi kilka mniejszych do segregacji śmieci. Cegły, które wykorzystano są z odzysku. Będzie też zagajnik z ławeczką na letnie grillowanie. Nawet bezpańska kotka, która zadomowiła się przy Ściegiennego dostała własną kuwetę, a w budowie jest dla niej domek.