Jak mówią mieszkańcy podwórko było zieloną oazą wśród budynków. Krzewy jaśminów, bez, jałowce, forsycje.
- Po jednej akcji naszego sąsiada wszystko straciliśmy - mówi pani Katarzyna.
Zaczęło się od zebrania wspólnoty mieszkaniowej, podczas którego podjęto decyzję o posprzątaniu podwórka, pielęgnacją zieleni miał się zająć jeden z mieszkańców.
- Jak twierdzi zna się na tym – dodają mieszkańcy. – Przyzwolenie było tylko na porządki wiosenne. Chodziło o usunięcie suchych gałęzi, a nie masakrę wśród zieleni.
Mieszkańcy zdumieli się, gdy zobaczyli jak sąsiad zostawia tylko kikuty z rozpoczynających kwitnięcie krzewów.
- Przecież te krzewy już się nie odrodzą, nie można przycinać krzewów, gdy już puszczają soki – dodają mieszkańcy.
Mieszkańcy żałują, ze stracili zielone podwórko, zieleń cieszyła oka, a zapach zdobnych krzewów maskował brzydki odór ze śmietnika.
Udało nam się skontaktować z mieszkańcem, który dokonał cięć w zieleni.
- Krzewy zostały przycięte jak należy – mówi mieszkaniec. – Krzewy można przycinać do 15 kwietnia, niektóre przycina się jeszcze krócej. Kilkadziesiąt lat nikt nie dbał o to podwórko, wspólnie z innymi zajęliśmy się pielęgnacją. Znam mieszkańców, którym te porządki odpowiadają. Mamy plan jak zagospodarować teren w ramach akcji „Zielone podwórko”: chcemy ogrodzić teren i postawić ławki. Teren należy do gminy, a Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych wie o moich działaniach.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?