Żal, smutek, łzy. Tak krótko można opisać to, co działo się w piątek o godzinie 13 czasu polskiego w Lizbonie i w wielu miejscach Polski. Wtedy też okazało się, że 30. Rajd Dakar nie odbędzie się. Decyzja ta spowodowana była groźbą terrorystów skierowaną pod adresem uczestników wyścigu. Tym samym, pierwszy raz w historii odwołano największy, najdroższy i najniebezpieczniejszy rajd w historii motoryzacji. W drużynie Diverse Extreme Team znalazła się Klaudia Podkalicka, szczecinianka. Miała być pilotem ciężarowego MANa.
- Sama świadomość, że jak piszą francuskie gazety mógł to być „krwawy Dakar” i dla wielu ostatni, daje nam do myślenia – mówi Klaudia. - Tu przegranych jest wielu: sponsorzy, organizatorzy, zawodnicy, kibice no i przede wszystkim Afryka.
Teraz Klaudia wraca MANem do Polski. Udało nam się z nią skontaktować w Madrycie.
- W Madrycie zrobiliśmy jednodniową przerwę, ale w tak krótkim czasie nie można odreagować całego napięcia. Mam nadzieje, że do czasu powrotu do Szczecina emocje trochę opadną, bo póki co temat ten wraca jak bumerang. W środę będziemy w Warszawie. Tam mam zaplanowane kilka spotkań ze sponsorami i dziennikarzami. Do Szczecina wracam w poniedziałek i zamierzam odrobić wszystkie zaległości na mojej uczelni, spotkać się z przyjaciółmi i zwyczajnie poleniuchować przed następnymi wyzwaniami.
Andrzej Kus
O tym co czuje po odwołaniu rajdu, czy dalej chce kontynuować karierę sportową i o emocjach, które jej i wszystkim zawodnikom towarzyszyły w trakcie oficjalnego ogłoszenia decyzji będziecie mogli przeczytać w czwartkowym wydaniu MM Moje Miasto.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?