Podjuchy: Mieszkańcy wbiegają pod nadjeżdżające samochody

Na ul. Metalowej są dwa przejścia dla pieszych z sygnalizacją świetlną. Jedno przy pętli autobusowej w Podjuchach, drugie przy rozjeździe ulic Metalowej i Krzemiennej. Niedaleko pętli autobusowej jest rynek, a po drugiej stronie ulicy jest sklep spożywczy.

Co prawda rynek jest otoczony żółtymi barierkami, ale naprzeciwko sklepu spożywczego barierki nie. To właśnie tędy najszybciej można się dostać na drugą stronę, oczywiście łamiąc przy tym przepisy. Nikogo to jednak nie zraża.

- Ludzie przechodzą w tym miejscu regularnie – mówi Maciej Wiśniewski, mieszkaniec Podjuch. – Kawałek dalej są światła, ale nikomu nie chce się iść aż tam, skoro tu ma bliżej. Ludzie przebiegają, samochody jadą dosyć szybko, bo zwalniają dopiero przy następnym przejściu. Zresztą na przejściu też się zdarza, że przechodzą na czerwonym świetle. Nikt się nie przejmuje i nie zwraca na to uwagi. Na czerwonym i przechodzą piesi i przejeżdżają samochody.

Łamanie przepisów przez obie strony doprowadziło do tego, że w Podjuchach w ciągu ostatniego roku doszło do wypadków śmiertelnych.

W godzinach 10-14 natężenie ruchu w Podjuchach jest mniejsze, natomiast w godzinach szczytu jest problem, bo przez Podjuchy przejeżdża sporo osób, które dojeżdżają do pracy z okolic Gryfina.

Pojechaliśmy razem z policjantami i przyjrzeliśmy się, jak wygląda sytuacja na miejscu. Okazuje się, że problemem jest wjazd na teren parkingu przy rynku, którego nie można zamknąć.

- Najlepszym rozwiązanie jest przesunięcie wjazdu na parking od strony pętli autobusowej - mówi Adam Szefler z sekcji ruchu drogowego szczecińskiej policji. - Jeśli samochody będą wjeżdżać z tamtej strony, wjazd od ul. Metalowej będzie można zastawić barierkami. Napiszę opinię w tej sprawie do ZDiTM, który podejmie decyzję czy zastosować to rozwiązanie.