Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po zabójstwie w Dąbiu: Policjanci przesłuchają internautów

Robert Duchowski
Robert Duchowski
Jeszcze we wtorek prokurator był na miejscu szukając kolejnych dowodów.
Jeszcze we wtorek prokurator był na miejscu szukając kolejnych dowodów. Marcin Bielecki
Policja i prokuratura nie chcą zdradzać szczegółów śledztwa. – Intensywne czynności trwają – słyszymy.

Dziś odbędzie się pogrzeb trzyosobowej rodziny z Dąbia zamordowanej w kwietniu przez nieznanych sprawców.

Od zbrodni minęły trzy tygodnie. Spróbowaliśmy podsumować dotychczasowe ustalenia śledztwa. Do opinii publicznej dociera niewiele informacji. Prokuratura zasłania się dobrem śledztwa. Prowadzi je obecnie doświadczony prokurator z Wydziału V Śledczego Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. Ma przed sobą trudne zadanie, bo sprawa ma charakter priorytetowy.

– Komendant wojewódzki powołał specjalną grupę doświadczonych funkcjonariuszy, którzy zajmują się rozwikłaniem tej sprawy – mówi st. asp. Przemysław
Kimon z zachodniopomorskiej policji.

Według naszych informacji, w pierwszym etapie śledztwa były podstawy, aby sądzić, że policja wpadła na trop zabójców. Ten wątek jednak nie przyniósł na razie efektów. Alicja W., jej mąż Christian W. i jego niepełnosprawny syn Brian W. zostali zabici pod koniec kwietnia. Mieszkali w jednorodzinnym domu przy ul. Uznamskiej w Szczecinie-Dąbiu.

Sprawca lub sprawcy zadawali ciosy czym w rodzaju maczety. Małżonkowie zmarli z powodu wykrwawienia. Brian był dodatkowo duszony i krępowany. Udusił się własną krwią. Złapanie sprawcy lub sprawców utrudnił fakt, że ciała zostały znalezione dopiero dwa dni po zabójstwie. Odkryli je sąsiedzi zaniepokojeni zachowaniem psa ofiar. Zabezpieczanie śladów i oględziny domu zajęły około stu godzin.

Jeszcze we wtorek prokurator był na miejscu szukając kolejnych dowodów. Choć dom z zewnątrz wygląda skromnie, rodzina była zamożna. Dlatego motyw rabunkowy jest jednym z głównych. Mieszkanie wyglądało na splądrowane. Ale są wątpliwości. Kilka rzeczy podobno skradziono.

Sąsiedzi twierdzą, że nic podejrzanego nie widzieli. W mediach pojawiły się niepotwierdzone informacje, że Alicja W. pracowała kiedyś u mężczyzny zamieszanego w przemyt papierosów, a Christian W. był karany za granicą.

– Nie mamy potwierdzenia tej informacji – mówi prok. Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.  Niewykluczone, że prokuratura wystąpi do Duńczyków o pomoc prawną. Sprawdzany jest każdy ślad. Nawet wpisy internautów. Szczególnie jeden wydawał się interesujący. Na stronie internetowej gs24.pl internauta Carol napisał:

– Niestety sprawa ma drugie dno. Nie chodzi tu o zwykłą napaść rabunkową, ale coś znacznie poważniejszego. Lecz ani policja ani media nie podały prawdy. Morderstwo było na tle porachunkowym. Chodzi o kręgi mafijne i takie tam. Nie chcę więcej pisać, bo zaraz policja dorwie mi się do d...

Policjanci zainteresowali się tym wątkiem. O tym, czy Carol to mitoman, czy ważny świadek na razie milczą. Pytamy prokuratora czy po trzech tygodniach śledztwo utknęło w martwym punkcie.

– Nie można tak powiedzieć. Intensywne czynności trwają. Ze względu na tajemnicę śledztwa nie możemy mówić o szczegółach – dodaje prok. Wojciechowicz.

Mariusz Parkitny
[email protected]


FACEBOOK - MM Moje Miasto

Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto