Po pożarze na Pomorzanach: Jedni w domu, inni czekają

Jeszcze kilka dni temu nie było wiadomo czy odbudowa dachu się nie przedłuży. Wszystko przez zamieszanie związane z przepisami budowlanymi i wypłaceniem odszkodowania przez ubezpieczyciela.

Budynek został postawiony w 2001 roku. Wtedy obowiązywały jeszcze stare przepisy dotyczące budownictwa. Dlatego konstrukcja dachu oraz ostatniego stropu została wykonana z materiałów lekkich. Jednak w 2004 roku przepisy budowlane uległy zmianie. Teraz nakazują budowę ostatniego stropu z żelbetonu. W tym przypadku remont dachu będzie zdecydowanie droższy. Jak zapewniła Spółdzielnia Mieszkaniowa „Politechnik”, do której budynek należy, remont odbędzie się według planów.

– Tutaj spór rozgrywa się o wysokość odszkodowania – tłumaczy Eugeniusz Wójcik, prezes spółdzielni. – Ubezpieczyciel musi nam wypłacić odszkodowanie w takiej wysokości, aby wystarczyło na nowy dach. W przypadku, kiedy zmieniły się przepisy budowlane ubezpieczyciel jest zobowiązany wypłacić odszkodowanie biorąc pod uwagę nowe konstrukcje oraz koszty. Obecnie jesteśmy na etapie uzgadniania szczegółów.

W ostatnim tygodniu budynek został już zabezpieczony. Zarządca odtworzył dużą część ocieplenia obiektu. Wstępnie ułożona została drewniana konstrukcja dachu, która pokryta została specjalnymi plandekami. Dzięki temu do budynku nie dostaje się woda. Całkowity remont spalonego budynku ma zostać zakończony w wakacje. Najprawdopodobniej już w lipcu rodziny powrócą do wyremontowanych mieszkań.

Trzy z dziewięciu spalonych mieszkań wymagają jednak mniejszego remontu, który wykonają sami ich właściciele. Jedna z trzech rodzin zamieszkała już w nadpalonym lokalu.

– Wróciliśmy już do swojego mieszkania – mówi z uśmiechem na twarzy Żaneta Limańska, mama rocznego Przemka. – Na szczęście u nas w mieszkaniu nie doszło do żadnych uszkodzeń, więc nie mieliśmy dużo pracy podczas powrotu. Jednak lokale naszych sąsiadów wyglądają znacznie gorzej. Sześć mieszkań kompletnie spalonych zostało zabezpieczonych i obecnie są niedostępne dla nikogo. Dwa kolejne mieszkania są remontowane przez właścicieli. Ci składają zarządcy listę z potrzebnymi artykułami budowlanymi.

Mieszkańcy lokali obawiają się jednak, że naprawa dachu, która rozpocznie się za kilka tygodni, może doprowadzić do pęknięć w ścianach. W tym przypadku część z właścicieli odkłada remont mieszkań do momentu wymiany konstrukcji dachu.

**

**

**

Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook