Przed blokiem na zarośniętym placu wystają druty, leży gruz i potłuczone szkło. Problemem zainteresowaliśmy straż miejską.
Zatelefonował do nas Waldemar Florczak, który mieszka w pobliżu niebezpiecznego terenu.
- Kiedy pisaliście w MM Moje Miasto o tym problemie, po jakimś czasie teren został ogrodzony taśmą, ustawiono też tablicę z napisem „teren niebezpieczny” – opowiada pan Waldemar. – Było to przynajmniej sygnałem, by tam nie wchodzić. Niestety całe zabezpieczenie zniknęło. Gruzy, krzaki, w których gnieżdżą się insekty, porozbijane butelki, śmieci, opony, metalowe elementy wystające z ziemi – wszystko zostało. Właściciel tego terenu w ogóle nie interesuje się miejscem. Problem powrócił.
Skontaktowaliśmy się ze strażą miejską. Okazuje się, że zabezpieczenia zostały skradzione i zniszczone.
- Udało nam się porozmawiać z właścicielem terenu z firmy Kronospan – mówi pracowniczka straży miejskiej z oddziału Północ. – Jest teraz poza miastem, ale obiecał, że kiedy wróci pojedzie na miejsce i ponownie zabezpieczy teren. Nie ma jednak pewności, że zabezpieczenia znów nie zostaną skradzione lub zniszczone. W pobliżu znajduje się budynek do rozbiórki, kiedy jakiś czas temu otwory okienne zostały zabezpieczone cegłami, ktoś je powybijał. Jedni zabezpieczają inni niszczą. To teren prywatny, więc nie możemy nikomu nakazać jego sprzątanie. Kiedy zostanie zabezpieczony nasza interwencja na tym poprzestanie.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?