Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po meczu Pogoni z Lechem. Edi na dywaniku u trenera

Redakcja MM
Redakcja MM
Wychodząc na murawę Edi (biały strój) nie spodziewał się, że sędzia wyprowadzi go z niej z powodu czerwonej kartki
Wychodząc na murawę Edi (biały strój) nie spodziewał się, że sędzia wyprowadzi go z niej z powodu czerwonej kartki Sebastian Wołosz
Pomeczowe słowa trenera Artura Skowronka były dość bezpośrednie. Bez zbędnych kurtuazji stwierdził, że ma małe pretensje do Ediego Andradiny, ale porozmawia z nim o tym w szatni.

Portowcy zremisowali z Lechem Poznań 1:1. Od 69 minuty grali w dziesiątkę, ponieważ kapitan drużyny, Edi Andradina, został ukarany czerwoną kartką. Była to konsekwencja dwóch żółtych kartoników. Ostatnie 20 minut gry, a raczej skomasowanej obrony, zdecydowanie różniły się od pierwszej połowy. Pogoń nie istniała w ofensywie.

– Trudno gra się z tak dobrym rywalem w dziesiątkę – komentował Artur Skowronek na pomeczowej konferencji prasowej. – Mam drobne pretensje do Ediego, ale to już sprawa wyłącznie do omówienia między nami. To doświadczony zawodnik, nie będziemy mieli kłopotów z komunikacją. Konsekwencją przewinienia Andradiny było zepchnięcie nas do defensywy, w której zagraliśmy bardzo solidnie. Zrealizowaliśmy nasze założenia przedmeczowa, oczywiście do momentu, w którym boisko je za nas zmieniło. Zwycięski remis, tak na pewno mogę opisać nasz wyjazd do Poznania.

Czy kara z rąk Huberta Siejewicza była zasłużona?

– Trudno powiedzieć – mówi Edi. – Kluczową rolę odgrywa w tym pierwsza żółta kartka i to od niej zależy, czy czerwień była słuszna – uważa kapitan Portowców.

W 61 minucie Aleksandyr Tonew nieprzyzwoicie potraktował Takafumiego Akahoshiego. Kiedy Japończyk leżał na murawie, Tonew potraktował go nieprzyzwoitym ciosem. – To piłkarz mojego zespołu i traktuję go jak rodzinę – wyjaśnia Andradina swoje zachowanie.

– Zabolało mnie ostre zachowanie Tonewa i zareagowałem, tak jak zareagowałem. Taki mam charakter i nikt tego nie zmieni. Nie na tyle agresywny, by otrzymać żółtą kartkę. Nie zasłużyłem na nią – przekonuje Edi, który dodaje jednak, że może cała sytuacja inaczej wyglądała w telewizji, bo w momencie rozmowy z nami, powtórki spotkania jeszcze nie widział.

W szatni nie było pretensji o zachowanie Brazylijczyka, który przyznaje, że po zejściu z boiska przeżywał większy stres, niż kiedy występował na murawie.

– Nie mogłem pomóc zawodnikom – wyjaśnia.

Środkowy pomocnik wypowiedział się także na temat swojej dyspozycji fizycznej. – Czasem potrzebuję odpoczynku. Jednego dnia więcej, niż reszta zespołu, ale staram się odpoczywać stopniowo podczas treningów. Ogólnie czuję się bardzo dobrze. Dopóki będę miał tyle sił, jak teraz, chcę grać w piłkę – zapewnia.

W prowadzeniu otwartej gry z poznaniakami nie pomogła też kontuzja Mouhamadou Traoré. Kilka minut po wejściu na boisko doznał kontuzji. Zszedł z murawy z zakrwawionym łukiem brwiowym, niczym bokser po wymagającej walce.

– Na razie nie wiemy, co dokładnie dzieje się z Traore – dodaje Skowronek. – Ma mocno rozcięty łuk brwiowy, a dokładne informacje będą w ciągu najbliższych kilku dni. Mamy nadzieję, że będzie do naszej dyspozycji już w następnej kolejce. d

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto