Obiekt pierwszoligowca, z którym w niedzielę rywalizowała Pogoń, przypomina kompletną ruinę. Nowe krzesełka pojawiły się jedynie na trybunie dla VIP-ów. Oba łuki nie posiadają w ogóle miejsc siedzących (kiedyś były tam ławki). Na głównej trybunie czerwone niegdyś krzesełka już dawno doszczętnie wyblakły, a w wielu miejscach ich po prostu nie ma.
Bardzo miło zaskoczyły nas natomiast służby porządkowe. Ochrona, w przeciwieństwie do tej obstawiającej mecze Pogoni, potrafiła zachować się na poziomie.
Kiedy pojawiały się sytuacje sporne na bramkach, służby porządkowe wyjaśniały w kulturalny sposób, dlaczego kibice nie mogą jeszcze wejść. Po każdym okazanym bilecie obsługa odpowiadała miłym „dziękuję, zapraszam”.
Zainteresowało nas także to, że na kamizelkach służb widniał napis "steward”. Dzięki temu zrozumieliśmy, jaka jest różnica między stewardem, a ochroniarzem. Niby tylko siedem literek więcej na kamizelce, a od razu zmienia się jakość obsługi kibiców.
Więcej o tym, co widział i słyszał nasz wysłannik we wtorkowym wydaniu papierowego „Głosu Szczecińskiego”.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?