Do Świnoujścia na silniku
Nareszcie, około godziny 15, w czwartek 28 czerwca, po długich pożegnaniach z rodzicami i znajomymi odcumowaliśmy z Wałów Chrobrego. Tak rozpoczął się udział w przygodzie, jaką ma być The Tall Ships' Races 2007. Pogoda była wietrzna i trochę deszczowa, więc większość z nas obawiała się choroby morskiej. Do Świnoujścia płynęliśmy na silniku. W tym czasie dokonano podziału na wachty, w wyniku którego pierwszy „kambuźnik” od razu zabrał się do przyrządzania obiadu. Po obiedzie zaczęło trochę padać, ale i tak płynęło się przyjemnie.
Pizza integracyjna
O godz. 20.30 przypłynęliśmy do Świnoujścia, gdzie zatrzymaliśmy się na planowany postój. Pierwsze kąpiele i udany wieczór integracyjny w pizzerii. Następnego dnia pobudka nastąpiła tradycyjnie – tuż przed ósmą. Zatankowaliśmy jeszcze paliwo i zabraliśmy się za wykonywanie przeróżnych prac porządkowych i technicznych, których końcowym efektem było m.in. zamontowanie na rufie wiatrowego generatora prądu. W tzw. międzyczasie do Świnoujścia przypłynął jacht Magnolia oraz Zryw.
Hołd Neptunowi
Ze Świnoujścia wypłynęliśmy w morze następnego dnia o piątej nad ranem (w sobotę, ponieważ żeglarska tradycja mówi żeby rejsu nie zaczynać w piątek). Tuż za główkami portu rozpoczęło się to na co tak długo czekaliśmy – żegluga po morzu pod żaglami. Delektując się (każdy na swój sposób) płynęliśmy w stronę najbliższego portu jaki mieliśmy zamiar odwiedzić – Kopenhagi. W trakcie żeglugi zastępca kapitana - Bolo, zauważył w oddali za rufą dziwnie manewrująca łódź patrolową niemieckich pograniczników. Okazało się, że zwodowano ponton i po krótkiej chwili mieliśmy patrol na pokładzie. Kontrola paszportów nie trwała na szczęście zbyt długo i nikogo nie chciano aresztować. Po tej nietypowej wizycie powróciliśmy na kurs. Z czasem spora część załogi zaczęła dość wyraźnie odczuwać fakt, że jesteśmy na morzu. Kolor zielony wyraźnie stał się modny. Prezesem okazał się Wojtek, na pocieszenie dostanie dużą smaczną czekoladę. Prezes to potocznie pierwsza osoba która w rejsie oddaje hołd Neptunowi.
Pod syrenką
Nad ranem, czyli około 10.30 zacumowaliśmy przy wyspie Flakfort. Urokliwa malutka wysepka pełna fortowych zabudowań leżąca na przeciwko Kopenhagi. Po krótkim pobycie który poświęciliśmy na mycie, zwiedzanie i krótkie wprawki gitarowo-wokalne na pokładzie (trzeba się w końcu wprawiać w szantach) popłynęliśmy do Kopenhagi. Na obiad były smaczne naleśniki. Kolejny punkt dnia – zwiedzanie stolicy Danii. Zobaczyliśmy podstawowe atrakcje turystyczne – dwie fontanny, pałac królewski, Nyhavn, deptak. W drodze powrotnej niektórzy zaprzyjaźnili się nieco bliżej z kopenhaską syrenką (zdjęcia ocenzurowano). Dzień zakończył się późno w nocy koncertem gitarowo-szantowym w wykonaniu załóg polskich jachtów zgromadzonych w basenie królewskim – Magnolii, Dragonu i Daru Szczecina. Było bardzo sympatycznie.
Dziś wychodzimy w morze, dalej do Aarhus, gdzie rozpoczyna się tegoroczny The Tall Ships' Races 2007.
Wojciech „Bolo” Maleika
(śródtytuły od redakcji)
Źródło:
O regatach czytaj też:
- Turyści nie będą mieli gdzie spać
- Co pokaże światu załoga ze Szczecina
- Cztery miliony więcej na Regaty
- Dla bezpieczeństwa żaglowców wyłączą linie
- Żaglowce dopłyną bez przeszkód
- Okręty nie przypłyną na regaty?
- Szczecin przed wielkimi regatami
- Wielkie regaty: Przypłynie blisko 200 jednostek
- 104 oficerów podczas regat
- Budują rower na regaty
- Finał regat: zgłaszają się najwięksi
Zdjęcia żaglowców:
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?