Planują upiększyć okolice Bramy Portowej

Zakład Usług Komunalnych rozpoczyna nasadzenia nowych roślin. Magdalena Grycko, ogrodnik miejski opowiedziała nam, dlaczego decydują się na nowe odmiany. Poznaliśmy też plany na przyszłość związane z otoczeniem Zamku.

Czy rzeczywiście gleba w Szczecinie jest w coraz gorszym stanie?

Niestety jest to prawda. Wpływ na to ma potężne zanieczyszczenie środowiska pochodzące ze spalin samochodowych, czy soli pośniegowej zalegającej po zimie. Gleba mocno to odczuwa. Część roślin nawozimy, by pomóc im normalnie funkcjonować. Wiąże się to jednak ze sporymi kosztami, a nie zawsze nas na to stać. 

Czego używacie do nawożenia?

Czasami są to wieloskładnikowe, długoterminowe nawozy. Są to również nawozy naturalne. Wszystko zależy od rodzaju rośliny. Ważne jest również, jaki długi ma być okres działania tego środka. Pogorszenie gleby jest progresywne, ale nie można siać paniki i mówić o jakiejś dramatycznej skali. 

Szczecin słynie z tego, że mnóstwo jest w nim zieleni. Nie musimy obawiać się o to, że straci to miano?

Oczywiście, że nie. Jesteśmy od tego, by do takiej sytuacji nie dopuścić. W momencie, gdy sadzimy drzewa, pod bryłę korzeniową dostarczamy nowe podłoże, które na jakiś czas zaspokaja potrzeby tej rośliny. Wysypujemy też korę. Znamy wiele sposobów, by wzbogacać glebę. 

Są rośliny, których w naszym mieście już się nie sadzi.

Dzieje się tak przez bardzo zróżnicowane w ostatnich latach warunki atmosferyczne. Rośliny, które w naszym mieście radziły sobie całkiem nieźle, teraz trochę niedomagają. Zrezygnowaliśmy z nasadzeń kasztanowca, który nękany jest przez szrotówkę. Zdecydowaliśmy, że będziemy sadzili też mniej lip, bo radzą sobie coraz słabiej. Po ubiegłej zimie wypadło też sporo irg. Znajdujemy teraz bardziej odporne odmiany. Jest nią między innymi złotokap. Pracownicy Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego, z którym stale współpracujemy, prowadzą badania na temat adaptacji w mieście drzewa o nazwie ambrowiec. Wstępnie możemy powiedzieć, że powinno być odporne na zanieczyszczenia. Bardzo dobre nadają się również klony.

Centrum powoli przypomina las, ale betonu.

Musimy mieć świadomość, że jest to miasto. Przeprowadzanych jest mnóstwo inwestycji, przez które wycinane są drzewa. Trzeba sobie również zdawać sprawę z tego, że są one motorem naszego dobrego samopoczucia. Dzięki nim mamy też lepsze powietrze. Jestem zwolennikiem tego, by zieleń była uporządkowana. Jeśli usuwamy z jakiegoś miejsca roślinę, zasadźmy ją w innym. Trzeba też przyznać, że z niektórymi punktami Szczecina trzeba zrobić porządek.

Którym miejscem zamierzacie się zająć w pierwszej kolejności?

Chcę zrobić porządek przede wszystkim na skarpie znajdującej się przy Zamku. Na tym terenie rosną rośliny, które nie były przez nikogo sadzone ani pielęgnowane. Są to samosiewy o bardzo niskiej wartości. Jest to miejsce znajdujące się przy wjeździe do miasta. Powinno być reprezentacyjne. Chcemy zorganizować konkurs na jego zagospodarowanie. Ma to na celu pokazanie stanu obecnego, oraz tego, co można tam zrobić. Być może z prac konkursowych zrobimy wystawę. Jeśli ludzie powiedzą, że akceptują takie zmiany – będziemy działać. Jeśli nie będą ich chcieli – nie zrobimy nic na siłę.

Zamierzacie upiększyć też okolice Bramy Portowej.

To prawda. Chcemy to zrobić w związku z inwestycjami, które mają rozpocząć się już niebawem. Powstaną tam dwa biurowce. Chcemy zmienić wizerunek tego miejsca. Potrzebne jest nam jednak wsparcie rady miasta. Oczywiście nie zamierzamy robić tam żadnej czystki, tylko marzy nam się, by okolicom nadać zupełnie nowy kształt. W tych rejonach Szczecina można cudownie wkomponować roślinność i sprawić, że ludzie będą je znacznie chętniej odwiedzali.

Rozmawiał Andrzej Kus