O problemie powiadomiła nas Jadwiga Borowska, która dzierżawi teren pod garaż przy ul. Bandurskiego. Garaże stoją tam na ogrodzonym i strzeżonym terenie.
- Prowadzę działalność gospodarczą, samochód to mój podstawowy środek transportu – opowiada pani Jadwiga. – Tymczasem, teren, który należy do firmy „Marina Hotele” i na którym ustawione są nasze własne garaże jest w fatalnym stanie. Nie chcę nawet wspominać jak tutaj było podczas dużych opadów śniegu, ale teraz jest jeszcze gorzej. Są ogromne dziury, mnóstwo kałuży, błoto, nie ma pełnego oświetlenia terenu a wielka kopa śniegu zagradza wyjazd i topnieje, zalewając garaże. Za coś takiego płacimy 144 zł miesięcznie.
Dzierżawcy wiele razy zgłaszali problemy stróżowi, próbowali też skontaktować się z firmą.
- Nie odbierają od nas telefonów – dodaje zdenerwowana pani Jadwiga. – Płacimy tyle pieniędzy, że chyba można byłoby choć zasypać dziury, wywieźć zalegający śnieg i naprawić latarnie. To nie jest wiele a bardzo ułatwiłoby korzystanie z garaży. Niestety nie ma z kim rozmawiać.
W imieniu właścicieli skontaktowaliśmy się z firmą, której nasi czytelnicy płacą co miesiąc za dzierżawę garaży. Po kilku próbach kontaktu, po wysłaniu pytań i oczekiwaniu tydzień na odpowiedź usłyszeliśmy, że sprawa trafiła do kierownika, który odmówił komentarza i nie zajął żadnego stanowiska. Pytaliśmy czy firma ma zamiar w najbliższym czasie wyrównać nawierzchnię, naprawić lampy i wywieźć śnieg. Chcieliśmy także dowiedzieć się, kto na co dzień dba o czystość na terenie parkingu i odpowiada za stan nawierzchni, a także jaka część kwoty, jaką płacą dzierżawcy przeznaczone jest na bieżące utrzymanie terenu. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi. O pomoc poprosiliśmy radcę prawnego Andrzeja Cikorskiego.
- W takiej sytuacji dzierżawcy powinni wystąpić z oficjalnym pismem z prośbą o ustalenie zakresu obowiązków właściciela terenu – mówi radca prawny. – Pismo może napisać jedna osoba, powinna zawrzeć w nim zastrzeżenia, jakie mają dzierżawcy i podać adres zwrotny, na który ma przyjść odpowiedź. Jeśli pismo dotrze, zapoznam się z nim i zobaczymy, co będzie można zrobić dalej. Jeśli pismo pozostanie bez odpowiedzi, można poprosić o pomoc straż miejską, która dokładnie ustali właściciela terenu. Ten ma obowiązek dbać o drogę. Zaniedbany dojazd może być przecież przyczyną uszkodzenia pojazdów lub niebezpieczeństwa osób korzystających z garaży.
Fot. Adam Słomski
Piknik motocyklowy w Zduńskiej Woli
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?