Piłka nożna IV liga: Znakomita seria portowców wciąż trwa

Bramki:

1:0 Skrzypek 1'
2:0 Przewoźniak 35'
3:0 Ropiejko 57'
4:0 Norsesowicz 85'

Pogoń Szczecin: Wójcik - Kargol (46 - Rydzak), Walburg, Skrzypek, Kosakowski - Parzy (54 - Norsesowicz), Żaczek, Biliński, Chi Fon, Przewoźniak (73 - Skórski) - Kowal (46 - Ropiejko)

Większość kibiców, którzy pojawili się na stadionie nie zdążyła jeszcze zająć miejsc na trybunach, a Pogoń już wygrywała 1:0. W 39 sekundzie meczu Tomasz Parzy dośrodkował z rzutu rożnego, a gola głową strzelił Paweł Skrzypek.

Szybko strzelona bramka nie podziałała dobrze na zawodników. Pogoń nie poszła za ciosem, a Leśnik nie był w stanie nawiązać walki. Przez następne 20 minut nic na boisku się nie działo. Gra toczyła się głównie w środku pola i oglądaliśmy wiele strat i niedokładności. Przebudzenie nastąpiło w 23 minucie, kiedy to Marek Kowal uderzył mocno z woleja w poprzeczkę. Kilka minut później świetną akcję przeprowadził Chi-Fon, który minął kilku obrońców i wpadł z piłką w pole karne, jednak jego strzał był za lekki.

W 35 minucie w pole karne dośrodkowywał Biliński, bramkarz gości wyprzedził Kowala, któremu nie udało się dojść do tej piłki. Jędrzejczyk źle jednak ją wybił i piłka trafiła wprost do Przewoźnika, który strzelił bramkę zza pola karnego.
Portowcy dalej zaciekle atakowali i dążyli do strzelenia kolejnej bramki jednak do przerwy rezultat się już nie zmienił.

Po zmianie stron trener Kuras wprowadził na boiska Macieja Ropiejkę. Ten już w 47 minucie mógł pokonać bramkarza gości, jednak jego strzał głową minął bramkę. Pogoń cały czas przeważała. Już chwilę później znakomitym prostopadłym podaniem popisał się Chi-Fon. Ropiejko doszedł do piłki i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i strzelił minimalnie obok słupka.

W 57 minucie znowu byliśmy świadkami niesamowitej akcji Chi-Fona, Kameruńczyk minął trzech zawodników na prawym skrzydle i dośrodkował w pole karne z przed końcowej linii. W polu karnym najwyżej wyskoczył Ropiejko, który strzałem głową pokonał bramkarza.

Już po minucie świetną sytuację miał Przewoźniak. Po podaniu od Ropiejki minął bramkarza gości i z ostrego konta uderzał na bramkę, jednak jeden z obrońców zdołał wybić piłkę z linii bramkowej.
Przez kolejne kilka minut Portowcy stwarzali sobie wiele sytuacji, jednak świetnie spisywał się bramkarz gości, który wiele razy uchronił swój zespół od utraty bramki.

Od 70 minuty tempo gry znowu spadło. Piłka był rozgrywana w środku pola i żadna drużyna nie stworzyła sobie klarownych sytuacji.

Wynik spotkania ustalił na 5 minut przed końcem meczu Norsesowicz. Maciej Ropiejko przeprowadził świetną indywidualną akcję, przejął piłkę za polem karnym, minął kilku zawodników Leśnika i wpadł w pole karne. Tam źle interweniował jeden z obrońców i sędzia podyktował karnego. Do piłki podszedł Norsesowicz, który na raty pokonał bramkarza gości.

W ostatnich kilku minutach nasi zawodnicy znowu przyspieszyli jednak nie udało im się strzelić więcej bramek.

Kibice, których ciągle mało przychodzi na stadion, obejrzeli w sobotę bardzo ciekawy mecz. Ciekawy, aczkolwiek jednostronny. Warto zajrzeć do statystyk, Leśnik nie oddał ani jednego celnego strzału na bramkę Wójcika. Zawodnicy z Manowa dwa razy uderzali w stronę bramki, ale były to strzały niecelne.

Pogoń przeważała w tym spotkaniu w każdym elemencie. Kolejny raz trzeba pochwalić Ferdynanda Chi-Fona, który rozegrał kolejny wspaniały mecz i jak na razie prezentuje najrówniejszą formę.

Maciej Homis

Więcej zdjęć:

• Pogoń Szczecin - Leśnik Rossa Manowo 4:0