Piknik nad Odrą. Wielkie wędzenie 50 kg ryby [wideo, zdjęcia]

- Chciałam popróbować tej słynnej zupy - powiedziała nam w sobotę pani Maria Godenko z Lublina, która przyjechała w odwiedziny do siostry w Szczecinie. - Była pyszna. Szkoda, ze takich imprez nie ma u nas, w Lublinie.

W tym roku po raz pierwszy obdarowano zwiedzających również drugim daniem, rybami z Wielkiego Wędzenia. Ponad 50 kg różnego rodzaju uwędził Krzysztof Górski z Teatru Kulinarnego.

- Może porcjami nikt się nie naje, choć nie są małe, ale jest ich kilkaset i mają zachęcić ludzi do jedzenia ryb - mówi. - To samo zdrowie, a świeżo uwędzone śledzie, dorsze i flądry nie mogą być niesmaczne.

Nowością tegorocznego była Strefa Wędkarza w całości przeznaczona dla entuzjastów wędkowania. Wystawione akcesoria wędkarskie, łodzie, pontony, silniki do łodzi, wędki, kołowrotki a nawet echosondy przyciągały nie tylko tych, co łowią.

W Strefie Globtrotera pojawili się znani podróżnicy, tj. Elżbieta Dzikowska, Aleksander Doba i fotografowie związani z National Geographic, Jacek Bonecki i Bartosz Stróżyński oraz Monika Witkowska.

Były też stoiska regionów zaprzyjaźnionych z naszym, a nawet słynne wędliny prosto z Litwy i nowo wyprodukowane wina z Baniewic z Winnicy Turnau słynnego barda, Grzegorza Turnaua. Bardzo dużym wzięciem cieszyły się Rogale Jakubowe. W sobotę bardzo szybko ich zabrakło, w niedzielę było tylko trochę lepiej. W bogatym programie Pikniku nie zabrakło szans spróbowania także specjałów z Turcji (specjalne stoisko) , Włoch, Tunezji, Austrii, Maroka i Egiptu oraz produktów regionalnych, w tym piwa, ekologicznego wina owocowego, przepysznych i rzadko spotykanych w naszym regionie serów górskich, owoców suszonych z całego świata i wielu innych.

Wesołe miasteczko przyciągało dzieci, a na scenie prezentowały się różne zespoły folklorystyczne, instrumentalne i wokalne. Piknik mimo złej aury udał się.