Oznaczać to może, że badania tym sprzętem mogą być nieważne. Dotychczas każdy alkomat musiał posiadać świadectwo legalizacji, które wydawał Główny Urząd Miar. Brak atestu albo numeru identyfikacyjnego urządzenia dawał podstawę do podważenia wyniku badania, który często wykorzystywali adwokaci broniący pijanych kierowców.
- Taki atest to koronny dowód. Alkomat musi go mieć, żeby nie budzić wątpliwości, co do poprawności jego działania. Jeśli takiego nie posiada, to znaczy, że można zakwestionować takie badanie - mówi adwokat Michał Lizak.
Teraz okazuje się, że policjanci od 24 stycznia nie będą używać alkomatów bez tego świadectwa. Ministerstwo Gospodarki zamiast niego wprowadza tzw. wzorcowanie, czyli wydawanie świadectwa rzetelności przez upoważnione laboratoria. Problem w tym, że jeszcze nie wiadomo kiedy wejdzie obowiązek wzorcowania i kiedy zacznie obowiązywać nowe prawo. Może się stać tak, że na jakiś czas alkomaty pozostaną bez żadnych zaświadczeń o ich prawidłowym działaniu.
Czy to znaczy, że kierowcy, którzy wsiądą do samochodu po alkoholu mogą czuć się bezkarni?
- Wiem, że zmieniają się przepisy, ale wierzę, że działania te zostaną tak przeprowadzone, żeby nie było tego typu nieporozumień. Zwalczanie pijanych kierowców, to jeden z priorytetów policji, nie może się więc okazać, że alkomaty staną się nielegalne. Wierzę, że stare przepisy od razu zastąpią nowe - mówi Dariusz Zajdlewicz, naczelnik Sekcji Ruchu Drogowego KMP w Szczecinie.
Sylwia Turkiewicz
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
