O problemie Przedszkola nr 58 pisaliśmy już w kwietniu.
- Borykam się z tym problemem od trzech lat, odkąd zostałam dyrektorką przedszkola - mówiła nam Marlena Wysocka.
Okoliczni pijaczkowie siadają na murku, albo przechodzą na teren przedszkola. Tłuką butelki, załatwiają się w krzakach. Problem nasila się, gdy na dworze jest ciepło. Zarówno rodzice dzieci jak i nauczyciele są oburzeni.
- Nie chcemy, żeby nasze dzieci bawiły się w odchodach - mówią. – Poza tym przedszkole to nie jest miejsce dla ludzi, którzy piją alkohol.
Od kwietnia nic się nie zmieniło.
- Nadal nam przeszkadzają, czasem zmieniają tylko miejsce - mówi Wysocka. - Problem ciągle istnieje.
O problemie poinformowaliśmy straż miejską, która obiecała, że będzie częściej patrolować teren. Sprawdzimy czy interwencja odniosła skutek.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?