Pierwsze urodziny roweru miejskiego. Jest OK, ale...

- Jak cykliści oceniają pomysł utworzenia i pierwszy rok działania roweru miejskiego?
- To, że pojawił się rower miejski i stał się tak bardzo popularny, jest sygnałem dla rządzących miastem, że mieszkańcy Szczecina chcą jeździć rowerem. Ten rower trzeba im dać, ale też należy zadbać o to, by można było poruszać się nim łatwo i bezpiecznie. Od samego początku mówiliśmy, że rower miejski to bardzo dobry pomysł, ale też podkreślaliśmy, że trzeba przygotować miasto na przyjęcie tych cyklistów. Samo powstanie roweru spowodowało, że więcej osób korzysta z tego środka transportu. Jednak wpuszczenie tych osób do miasta, które jest na wstępnym etapie tworzenia infrastruktury rowerowej, było ryzykowne. Cały czas mówi się, że coś w mieście dla cyklistów powstaje. Nie można jednak mówić o dobrej infrastrukturze, kiedy nie jest ona spójna.

Czytaj również: 130 nowych stacji i 1431 rowerów. Ambitne plany Bike_S

- Jak to rozumieć?
- Powinien być taki system połączeń dogodnych dla rowerzystów, byśmy z jednego osiedla mogli bez problemu przejechać przez centrum Szczecina do drugiego osiedla. Powinna to być w miarę spójna trasa złożona z drogi rowerowej, pasa rowerowego czy z drogi z uspokojonym ruchem. Dla przykładu, taką "czarną dziurą" są okolice Bramy Portowej. Skoro miasto inwestuje w rower miejski, powinno w takim samym stopniu inwestować w rozwój infrastruktury. Próby, które podejmuje nie są satysfakcjonujące. Tempo budowy jest zbyt wolne. Obywatelski projekt Rowerowa Rewolucja na drugim miejscu wszedł do realizacji, ale do dziś nic się w jego ramach nie wydarzyło. Skończyło się na zapowiedziach modernizacji jednej ulicy z 20, które zostały w projekcie zawarte. Wola ze strony miasta jest, ale najsłabszym punktem jest szybkość realizacji.

- Co sądzicie na temat rozbudowy roweru miejskiego?
- Nie chodzi tylko o to, by samych rowerów było coraz więcej. Dla większości osób, które myślą o tym, by korzystać z roweru miejskiego, przejazd przez miasto wiąże się z brakiem poczucia bezpieczeństwa i stresem. Podstawową rolą miasta jest to zmienić. Jeśli chodzi o system Bike_S w Śródmieściu widać, że się sprawdził i działa tak jak powinien. Trzeba zauważyć, że rower publiczny spełnia swoje zadanie tylko wtedy, kiedy stacje są blisko siebie. Pomysł lokalizowania ich na obrzeżach Szczecina, czy na Prawobrzeżu, naszym zdaniem nie zadziała.

- Dlaczego?
- Nikt nie będzie dojeżdżał miejskim rowerem z prawego na lewy brzeg. Te osoby, które tak robią, korzystają ze swoich rowerów a utworzenie stacji nie sprawi, że pojawią się nowi chętni. Samo tworzenie kilku stacji w ramach Prawobrzeża wymaga zastanowienia, bo charakter tych rejonów jest nieco inny. W centrum poruszamy się przez większość dnia. Prawobrzeże to swego rodzaju sypialnia miasta. Tam jeździ się raczej rekreacyjnie, a to nie jest założenie publicznego roweru. Po drugie jaka jest możliwość dojechania np. z Dąbia na Słoneczne? Mamy tam dwie ruchliwe ulice kompletnie nieprzystosowane dla rowerzystów. Użytkownicy chcą też korzystać z roweru miejskiego bezpłatnie, więc stacje musiałyby być tak zlokalizowane, by można było zmieścić się w tych 20 minutach. Dowodem na to jest stacja przy ul. Cukrowej, która ma dziesięciokrotnie mniejsze obłożenie niż te w śródmieściu. To pokazuje, że publiczny rower powinien być tylko w centrum. Jak się okazuje najwięcej wypożyczeń odnotowuje się przy Placu Żołnierza Polskiego.

- Jakie życzenia złożycie podczas sobotniego świętowania urodzin Bike_S?
- Na pewno pojawimy się w południe na uroczystym przejeździe wokół Jasnych Błoni. A życzenia? Żeby było po czym jeździć.

Zobacz, jak startował Szczeciński Rower Miejski przed rokiem: