W szpitalu na Pomorzanach dwóm pacjentkom wszczepiono najmniejsze na świecie rozruszniki serca. Do ich serc trafiły przez żyłę w prawym udzie.
Cały zabieg trwa krócej niż te standardowe z wszczepieniem stymulatora. Pacjent jest znieczulany miejscowo w pachwinie i otrzymuje lek przeciwbólowy i uspokajający. Przez cały czas zabiegu jest przytomny i pozostaje w kontakcie z lekarzem. Nakłucie robi się w prawej żyle udowej. Przez grubą jak ołówek ok. 60-cm rurkę wkłada się cewnik z umieszczonym na końcu w rurce mikrostymulatorem. Cały zabieg obserwuje się na monitorze. Zakłada się, że urządzenie może stymulować serca przez ok. 10-12 lat. W tym czasie nie ma konieczności wymiany jakiejkolwiek jego części.
- Koszt mikrostymulatora to ok. 30 tys. zł - osprzęt, szkolenia itd. W ramach przetargu nasz szpital zakupił na tym etapie 10 takich urządzeń - podaje Bogna Bartkiewicz, rzeczniczka Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 2 PUM.
- Zabiegi takie są sześciokrotnie droższe niż standardowe operacje, dlatego wybieramy do nich pacjentów, u których spodziewamy się trudności przy standardowym zabiegu, np. takich, którzy są po infekcjach. Na razie Narodowy Fundusz Zdrowia nie płaci za nie, składamy indywidualne wnioski na ich refundację - mówi prof. Jarosław Kaźmierczak z SPSK nr 1 PUM, krajowy konsultant w dziedzinie kardiologii, który wykonał wczorajsze zabiegi. - To jest przyszłość, liczę na to, że jeszcze przed moją emeryturą będziemy wszczepiać już tylko takie stymulatory, bez elektrody, bez tego drutu, który prowadzi od „puszki” urządzenia do serca przez żyły, czyli bez tego najbardziej wrażliwego elementu, który do tej pory stosowaliśmy. To on najczęściej ulega uszkodzeniu i infekcji.
We wtorek stymulatory otrzymały dwie pacjentki. Jedna z nich to pani Jadwiga.
- Jestem po operacji serca siedem lat temu, teraz skierowano mnie tutaj. Jestem ufna medycynie i panu profesorowi, który znany jest w tej dziedzinie. Wierzę, że ta nowa metoda przyniesie mi ulgę i przedłuży życie - mówi 86-letnia pani Jadwiga, pierwsza pacjentka, która otrzymała najnowocześniejszy stymulator. - Duszności, pocenie, kołatania, męczę się szybko i przez to mam trudności z chodzeniem. Liczę na to, że z nowym rozrusznikiem to minie.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?