Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pierwsze koty za płoty!

Redakcja
Z rumieńcami na twarzach, uśmiechnięte i już spokojniejsze wyszły maturzystki z sali egzaminacyjnej. Za nimi dwa pisemne egzaminy: z języka polskiego i angielskiego.

Żeby dobrze przygotować się do matury Bogna Włodarczyk cały tydzień siedziała nad książkami.

– Siostra mówiła: „daj już spokój” – opowiada Bogna. – A ja wertowałam lektury, robiłam notatki z epok.

Dzień przed maturą śniło się jej, że oblała język polski.

– Obudziłam się zlana potem! Ale uspokoiłam się, gdy usłyszałam, że zazwyczaj sny są odwrotnością tego, co się dzieje w życiu –mówi Bogna.

Weronika Pietrala, najlepsza uczennica z całej szkoły w przeddzień matury już tylko czytała.

– Położyłam się na podwórku na kocyku i spaliłam się w słońcu – śmieje się Weronika i pokazuje opaleniznę.

Marta Soboń dzień spędziła na Arkonce.

– Darowałam sobie naukę, za dużo nerwów – tłumaczy. W trudnych momentach w ruch szła kawa. – Opiłam się jak nigdy – mówi ze śmiechem. – Próbowałam też środków poprawiających koncentrację, ale nic nie dawały.

Hania wybrała metodę naturalną.

– Kładłam się wcześniej spać i wstawałam wcześniej – opowiada.

Co ma być, to będzie

W piątek Weronika wyszła z sali prawie jako ostatnia.

– Uff, pierwsze koty za płoty – odetchęła Weronika. – Swój arkusz czytałam chyba ze sto razy! Wolałam sprawdzić wszystko dokładnie. Coś tam napisałam… Co ma być to będzie…

Marta Soboń jako jedyna z klasy zdawała egzamin rozszerzony. Chce zdawać na filologię polską.

– Otwieram arkusz, a tu „obraz prowincji…”. Ale się wystraszyłam, nie znałam wcześniej tych lektur –mówi Marta.

Hania Puzio była całkowicie spokojna aż do spojrzenia na tematy.

– Przeraziłam się. Byliśmy bardziej nastawieni na „Tango” albo na „Inny świat” –mówi.

Bogna Włodarczyk marzyła o „Zbrodni i Karze”. To jej jedna z jej ulubionych pozycji. Weronika liczyła na motyw matki cierpiącej, „Lalkę”, albo „Odę do młodości”. Zna całą.

– Nudna – mówi Hania. – Ja wolałabym „Ludzi bezdomnych”.

Wszystkie mają na sobie obowiązkowo czerwone majtki. – To już tradycja – śmieje się Weronika. – Ponieważ nie można było brać maskotek, ja na palce nałożyłam moje pierścionki amulety, m.in. od chłopaka.

Grill, spacer i kino

W przerwach między egzaminami dziewczyny próbowały się zrelaksować. W piątek po egzaminie z języka polskiego Bogna, Hania i Weronika poszły na Jasne Błonia na lody. Były już o niebo weselsze.

– Czuję ogromną ulgę. Ale wyniki będą dopiero za kilka miesięcy –mówi Hania.

– Właściwie nie było aż tak trudno – ocenia Weronika. – W skali trudności od 1 do 10 dałabym5.

W sobotę Marta Soboń w ramach relaksu poszła na premierę „Spidermana”.

– Nie ma to jak dobre kino akcji na skołatane nerwy – śmieje się.

Hania postawiła na grilla z rodziną i chłopakiem Radkiem.

Powrót do repetytorium

W niedzielę nadszedł czas na kolejne powtórki.

„Speak – spoke – spoken, drive – drove – driven, go – went – gone” – Weronika Pietrala powtarzała po angielsku czasy przeszłe w drodze autobusem do centrum. Jechała spotkać się ze swoim chłopakiem. W autobusie powtarza się najlepiej – Weronika mieszka na Prawobrzeżu, do centrum jedzie kilkadziesiąt minut.

– Nie marnuję czasu – żartuje.

W poniedziałek wszystkie dziewczyny zasiadły w jednej sali, by udowodnić wszem i wobec, że angielski mają w jednym palcu. Teraz czekają je tylko ustne egzaminy.

– To najgorsza część. Stoisz twarzą twarz z egzaminatorem i nie masz chwili na zastanowienie…

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto