600 kilometrów marszu z północy na południe, przy często fatalnych warunkach atmosferycznych. - Deszcz, grad, wiatr wystawiały nas na próbę. Brakowało tylko śniegu - przyznaje ks. Paweł Ostrowski.
- Każda pielgrzymka ma swój własny krzyż. O to właśnie chodzi, żeby przełamywać swoje słabości, pokonywać trudności, hartować się duchowo - mówi z uśmiechem Karolina Nowicka, studentka, która pielgrzymuje pieszo do Częstochowy od czasów gimnazjum.
Jak co roku, także podczas właśnie zakończonej Szczecińskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę maszerowało wiele par, które poznały się podczas wspólnego pokonywania pątniczej drogi. Wśród nich są Anna i Rafał Paśko. On z Nowogardu, ona ze Śremu. Pięć lat temu zakochali się w sobie po drodze Częstochowy. Dziś są małżeństwem. Podobnie jak dwie inne pary, uroczyście weszli na Jasną Górę, symbolicznie ubrani w stroje ślubne. Kierowali też ruchem pątników na ostatnim etapie ich drogi.
O tym, jak wielką rolę w ich życiu spełniła pielgrzymka, świadczy napis, który Anna wygrawerowała na swojej obrączce ślubnej: "Szczecińska zmienia". - To naprawdę wspaniała przygoda i niesamowite duchowe przeżycie, które zbliża ludzi, czasem na całe życie. I zmienia na lepsze - mówi z usmiechem Rafał Pasko.
Jubileuszowa, 30 Szczecińska Piesza Pielgrzymka dotarła na Jasną Górę w środę 13 sierpnia, wspólnie z grupami pątników między innymi z Koszalina i Rzeszowa. Główne uroczystości poprowadził abp. Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński.
Zobacz również: Wyruszyła 30. szczecińska pielgrzymka. "To jest jak narkotyk, nie można przestać" [wideo, zdjęcia]
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?