Grupa manifestantów skandowała: „służba zdrowia to nie biznes” i „szpital do ratusza, ratusz do Zdrojów”. W ten sposób protestowali przeciwko zamknięciu swojego miejsca pracy.
- Ten szpital jest potrzebny. Zwłaszcza osobom starszym, których nie stać na prywatne leczenie, bo mają 700-800 zł emerytury – mówiła przez megafon Ewa Hnat, przewodnicząca strajku.
Manifestanci udali się przed magistrat, gdzie zażądali rozmowy z prezydentem Krzystkiem. Ten się jednak nie zjawił, za co został nazwany tchórzem. Zamiast niego pojawił się natomiast wiceprezydent Jarmoliński.
- Zapoznałem się z programem protestu i nie było w nim mowy ani o złożeniu petycji, ani o chęci porozmawiania z prezydentem – mówił.
Na koniec stwierdził też, że szpital nie może normalnie funkcjonować, bo ma ogromne długi i m.in. dlatego zostanie zlikwidowany.
Joanna Maszkiewicz
Zobacz wideo:
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?